fot. r-954

Żelazna defensywa i skuteczny atak to Jantaria Pobłocie

W rundzie rewanżowej piłkarze Jantarii Pobłocie mogą pochwalić się skutecznym atakiem i żelazną defensywą. Na wiosnę lider pierwszej grupy słupskiej klasy A nie tylko wygrał komplet siedmiu meczów, ale nie stracił w nich także bramki.


Jantaria może pochwalić się najlepszą obroną w pierwszej grupie słupskiej klasy A - w 19. spotkaniach rywale strzelili im tylko 13 goli. Wszystkie bramki drużyna z Pobłocia straciła jednak w pierwszej rundzie, bo na wiosnę jej golkiper nie skapitulował ani razu. Lider odniósł komplet siedmiu zwycięstw, ale raz otrzymał punkty walkowerem za mecz z Sokołem w Szczypkowicach – gospodarze nie mieli ważnych badań lekarskich.

- Świetną postawę w obronie upatrywałbym głównie w tym, że na wiosnę regularnie zaczął grać Adam Reńkas, który z powodu pracy zagranicą opuścił kilka meczów w pierwszej rundzie. Ten mierzący prawie dwa metry stoper jest ostoją naszej defensywy, wszystko „wymiata” i w powietrznych pojedynkach nie ma sobie równych. A jeśli zawiodą jakieś ogniwa z pola, mamy za sobą ostatnią instancję w postaci doświadczonego bramkarza. Rafał Tlanczkowski może nie imponuje warunkami fizycznymi, ale jest bardzo skoczny i świetnie spisuje się na linii. Do końca rozgrywek pozostało pięć spotkań i chcemy zrobić wszystko, aby kontynuować świetną passę i zachować w nich czyste konto – zapewnił środkowy pomocnik drużyny Tomasz Kwidziński.

To nie jedyne w tym sezonie założenie piłkarzy Jantarii, którzy po 19. kolejkach mają 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli zespołem Echo Biesowice. - Z wiceliderem zmierzymy się 19 czerwca w ostatniej kolejce na własnym boisku, ale wcześniej planujemy zapewnić sobie pierwsze miejsce. Przez rozgrywkami zrobiliśmy spotkanie, podczas których zapytaliśmy chłopaków o co chcemy grać. Wszyscy zadeklarowali, że będziemy walczyć o awans, dlatego bardzo poważnie podeszliśmy do swoich futbolowych obowiązków. Regularnie trenujemy, a frekwencja podczas tych zajęć jest bardzo wysoka. Naszym atutem jest niezły obiekt oraz murawa, której naprawdę niewiele można zarzucić – ocenił.

Kwidziński nie ukrywa również, że awans do klasy okręgowej sportbazar, pl to realizacja młodzieńczych marzeń. - W naszym zespole grają zawodnicy wywodzący się nie tylko z Pobłoci, ale także z okolicznych małych miejscowości jak Cecenowo, Wolinia i Rzuszcze. Generalnie wszyscy są jednak wychowankami Jantarii. Po raz ostatni nasz klubu występował w okręgówce w sezonie 2002/2003 i później cały czas rywalizował tylko w klasie A. Grając kilka lat temu w juniorach razem z bocznym obrońcą Przemkiem Lewińskim postanowiliśmy, że zrobimy wszystko, aby znowu znaleźć się z Jantarią w klasie okręgowej i jesteśmy wreszcie bliscy zrealizowania tego celu – stwierdził.

Zawodnicy lidera podkreślają jednak, że Jantaria w dużej mierze funkcjonuje dzięki Andrzejowi Czai, który jest nie tylko trenerem, ale także pełnił rolę prezesa, dyrektora i kierownika klubu. - I wszystko to robił społecznie. Ostatnio chciał nawet zrezygnować, ale dał się nam namówić i nadal prowadzi treningi. Dlatego też razem z Przemkiem przejęliśmy część obowiązków, głównie papierkowych i pomagamy w załatwianiu różnych spraw w urzędach oraz związku – zakończył Tomasz Kwidziński.