fot. leb

Prezes Pogoni Lębork: cały czas uczymy się III ligi

W Pogoni Lębork, która w grupie drugiej III ligi zajmuje przedostatnią pozycję, zdają sobie sprawę, że drużynę czeka w rundzie rewanżowej trudna walka o utrzymanie. - Cały czas uczymy się tej ligi – przyznał prezes klubu Mariusz Tkaczyk.


​Pogoń awansowała do III ligi po 16 latach, ale pomimo sporych wzmocnień beniaminek nie może zaliczyć pierwszej rundy do specjalnie udanych. W 17. meczach podopieczni trenera Waldemara Walkusza zdobyli 14 punktów, na co złożyły się cztery zwycięstwa, dwa remisy oraz 11 porażek. Lęborczanie lepiej radzili sobie na własnym stadionie, gdzie wywalczyli 10 punktów (trzy wygrane, remis oraz pięć przegranych), natomiast z wyjazdów przywieźli tylko cztery „oczka” - w Koninie pokonali 1:0 Górnika oraz w ostatnim spotkaniu zremisowali 1:1 w Przodkowie z GKS. Powodem do dumy nie może również być liczba straconych bramek – trzech golkiperów, Patryk Labuda, Mateusz Machola i Michał Katzor 40 razy wyciągali w sumie piłkę z siatki. Gorszą defensywę ma tylko outsider Leśnik Manowo, któremu rywale strzelili 45 goli.

- Cały czas uczymy się trzeciej ligi, ale nie jesteśmy zadowoleni z tego, co drużyna osiągnęła jesienią. Wydaje mi się jednak, że nasz dorobek wyglądałby inaczej, gdybyśmy mogli terminować w starej III lidze oraz mieli w przerwie letniej więcej czasu na normalne przygotowania. Tymczasem wszystko odbywało się w ekspresowym tempie i zawodnicy dostali tylko cztery dni wolnego. Po zakończeniu rozgrywek wywalczyliśmy 24 czerwca w Rumi wojewódzki Puchar Polski, cztery dni później zagraliśmy towarzyski mecz z wicemistrzem Serbii Partizanem Belgrad, a 16 lipca czekała nas konfrontacja w rundzie wstępnej Pucharu Polski z Kotwicą Kołobrzeg – wyjaśnił Tkaczyk.

Prezes Pogoni przekonuje jednak, że dorobek drużyny, zwłaszcza na wyjeździe, powinien być bardziej okazały. - W naszej grupie budżety niektórych klubów, czego pochodną są ich bardzo silne kadry, mogą dla wielu stanowić powód do zazdrości, co nie zmienia faktu, że w kilku spotkaniach zabrakło nam szczęścia i koncentracji. W ten sposób straciliśmy kilka punktów, a gdybyśmy mieli 5-6 „oczek” więcej, nasza sytuacja w tabeli wyglądałaby zupełnie inaczej. Wydaje mi się również, że nie wszyscy piłkarze byli mentalnie przygotowani do podjęcia tego wyzwania – zauważył.

Po ostatnim ligowym meczu trzech zawodników dostało wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Wiadomo już, że na wiosnę w ekipie beniaminka nie zagrają Mateusz Sychowski, Kamil Klimas oraz Maciej Wardziński. Ten ostatni miał spory udział w ostatnich sukcesach lęborskiego zespołu – w IV lidze strzelił 10, natomiast w pucharowych rozgrywkach sześć goli. Najważniejszą bramkę zdobył w wygranym 1:0 ostatnim spotkaniu z MKS Władysławowo, które przesądził o awansie Pogoni. W III lidze Wardziński nie zdołał jednak przebić się do pierwszego składu i tylko dwa razy pokonał golkiperów rywali. - Prawdopodobnie odejdzie jeszcze trzech graczy. Już teraz pracujemy nad wzmocnieniami, ale bardziej niż na ilości koncentrujemy się na jakości piłkarzy, którzy mieliby do nas trafić. Chcemy wzmocnić głównie siłę ofensywną, bo nasz najlepszy strzelec Mateusz Wachowiak ma na koncie sześć trafień, a pozostali w tej klasyfikacji zawodnicy zdobyli tylko po dwie bramki – przypomniał.

Ekipa trenera Walkusza wznowi treningi 9 stycznia. W planie przygotowań jest obóz dochodzeniowy na własnych obiektach oraz 6-7 meczów kontrolnych. - Powielamy sprawdzony schemat. Ligę zainaugurujemy 12 marca, zatem mamy sporo czasu na rzetelną pracę. Nie składamy broni tylko zakasujemy rękawy i robimy wszystko, aby uratować dla Lęborka III ligę. Mamy co prawda tylko dwa punkty straty do bezpiecznej lokaty, ale musimy również patrzeć na to, co dzieje się w drugiej lidze, gdzie pewne utrzymania nie są ekipy Gryfa Wejherowo, Kotwicy Kołobrzeg i Warty Poznań. Spadek każdej z tych drużyn zwiększy pulę zdegradowanych zespołów z naszej grupy. W dwóch pierwszych spotkaniach zmierzymy się na wyjeździe z szóstym KKS 1925 Kalisz i u siebie z prowadzącym Sokołem Kleczew, następnie z ostatnim w tabeli Leśnikiem Manowo oraz z nieznacznie wyprzedzającymi nas drużynami Górnika Konin, Świtu Skolwin Szczecin oraz Chemika Bydgoszcz. Po tych meczach będziemy wiedzieć na co nas stać - zakończył Mariusz Tkaczyk.