fot. 19-1-of-1

Prezes LZS Styny Godziszewo: do klasy A bez wzmocnień

Od reaktywowania klubu, co miało miejsce w 2004 roku, LZS Styna Godziszewo rywalizowała tylko w klasie B. - Jesteśmy liderem i chcemy awansować do klasy A, ale w zimie nie planujemy wzmocnień - zapowiedział prezes klubu Henryk Baranowski.


Nazwa klubu pochodzi od rzeki przepływającej przez Godziszewo, a jego początek sięga 1959 roku. W 2004 Styna została reaktywowana, jednak w sezonie 2010/2011 wycofała się z rozgrywek klasy B po pierwszej rundzie. W 2013 roku jej piłkarze ponownie stanęli w szranki futbolowej rywalizacji zajmując w klasie B piąte miejsce. - Wcześniej Styna grała również w klasie A, a nawet w okręgówce, ale od reaktywacji zespołu nie wyszliśmy poza klasę B. Sześć lat temu musieliśmy wycofać się z rozgrywek, bo chłopakom przestało zależeć na grze w lidze. Piłka ma sprawiać przyjemność i jeśli tak się nie dzieje, to nie ma sensu nikogo zmuszać – stwierdził prezes Henryk Baranowski, który doprowadził do reaktywacji klubu.

W 2015 roku drużyna zajęła w klasie B trzecie, natomiast w poprzednim sezonie drugie miejsce. Z kolei po rundzie jesiennej aktualnych rozgrywek podopieczni trenera Radosława Masztalera są liderem grupy piątej malborskiej klasy B – w 13 meczach zgromadzili 37 punktów i o cztery wyprzedzają drugi w tabeli GKS Bobowo. - Poprzednio nie mieliśmy ambicji wygrania ligi, jednak teraz chcemy awansować. Początek rozgrywek był jednak w naszym wykonaniu dość niemrawy, bo w dwóch pierwszych meczach straciliśmy trzy bramki, czyli połowę tego, co w całej rundzie, ale w kolejnych 10 spotkaniach rywale strzelili nam tylko jednego gola, a my im aż 44. Zdajemy sobie jednak sprawę, że na wiosnę poprzeczka będzie zawieszona znacznie wyżej. Wszystkie zespoły będą szykować się na nas, bo hasło „bij lidera, bij mistrza” obowiązuje także w klasie B – zauważył.

Treningi przed rundą rewanżową piłkarze Styny wznowią na początku lutego. W planie przygotowań jest sześć sparingów oraz, co w tej klasie jest ewenementem, zgrupowanie. - Nie będzie to obóz dochodzeniowy tylko wyjazdowe zgrupowanie w bardzo dobrych warunkach. Trener Masztaler zamierza pokazać chłopakom jak wygląda prawdziwy ligowy futbol i dlatego zabierze ich w marcu na cztery dni do Cetniewa, gdzie trenowały zespoły ekstraklasy. Nie jest to tani wyjazd, ale mamy sponsora, który pokryje jego koszty – wyjaśnił.

Do rundy wiosennej Styna przystąpi w niezmienionym składzie. W klubie nie planują także wzmocnień w przypadku wywalczenia awansu do klasy A sportbazar.pl. - Doszły nas słuchy, że zbroi się Bobowo, które chce pokrzyżować nam szyki, ale my nie zamierzamy zmieniać składu. Gramy tym czym dysponujemy obecnie i nawet jeśli znajdziemy się w klasie A ci zawodnicy, którzy wywalczą awans, będą mieli cała jesienną rundę, aby udowodnić swoją wartość. Na pewno nie boimy się rywalizacji w wyższej klasie, bo zarówno pod względem finansowym jak i sportowym jesteśmy gotowi na podjęcie tego wyzwania. Regularnie rozgrywamy sparingi z drużynami występującymi zarówno w klasie A oraz okręgówce i toczymy z nimi wyrównane mecze. Poza tym Start Kulice, z którym przegraliśmy w poprzednim sezonie pierwsze miejsce o jeden punkt, spokojnie mieści się obecnie w klasie A w środku stawki – przyznał.

Prezes Baranowski podkreślił, że siłą kociewskiej drużyny jest kolektyw oraz osoba trenera. - Nasz szkoleniowiec to syn reprezentanta Polski, uczestnika mistrzostw świata w 1978 roku w Argentynie Bohdana i pracował w szkole w Godziszewie. Trener Masztaler ma znakomity wpływ na zespół, potrafi stworzyć świetną atmosferę, zmobilizować go i zjednoczyć wokół jednego celu. Widać, że nasza drużyna stanowi monolit, chłopacy świetnie się ze sobą czują, a gra sprawia im autentyczną przyjemność. I tak to na niższych poziomach powinno funkcjonować. Dwóch zawodników, którzy odeszli ze Styny kiedy nie było tak dobrych wyników, chciało wrócić teraz do drużyny, ale nie wyraziliśmy na to zgody. Postawiliśmy na piłkarzy, którzy są z nami na dobre i na złe. W zespole grają nie tylko mieszkańcy Godziszewa, a jest ich pięciu, bo czasy, kiedy ze wszystkich chłopaków ze wsi można by skompletować dwie drużyny, a tak było, kiedy ja jeszcze grałem, odeszły do przeszłości. Teraz mamy w ekipie zawodników z sąsiednich miejscowości jak Turze, Rościszewo, Demlin, Gniszewo a także Tczew. Za kilka lat naszych wychowanków może być jednak więcej, bo trener Masztaler rozpoczął również szkolenie młodych piłkarzy. W pierwszej grupie ćwiczą dzieci w wieku 4-6 lat, natomiast w drugiej starsi, liczący 10-12 lat – zakończył prezes Styny Godziszewo.