fot. PrzodkowoGKS-0-0-0-0-1457347169

Ubogi krewny z Przodkowa otwiera tabelę III Ligi Bałtyckiej

Na czele III Ligi Bałtyckiej znajduje się GKS Przodkowo, który ma sześć punktów przewagi nad drugą Vinetą Wolin. - Nie nastawiamy się na awans. Na tle innych zespołów wyglądamy jak ubogi krewny - powiedział prezes klubu Henryk Jaskólski.


Podczas najbliższego weekendu rundę rewanżową zainauguruje III Liga Bałtycka – na jej czele znajduje się Gminny Klub Sportowy Przodkowo, który ma sześć punktów przewagi nad drugą Vinetą Wolin oraz siedem, a także lepszy bilans dwumeczu - po wyjazdowej porażce 1:2 oraz wygranej 1:0 w roli gospodarza - nad trzecim Bałtykiem Gdynia. W 16 meczach pierwszej rundy lider zdobył 40 punktów, na co złożyło się 13 zwycięstw, remis i dwie porażki.

- Nie nastawiamy się na walkę o awans, bo mierzymy siły na zamiary. Jeśli drużynie udałoby się zająć pierwsze miejsce oraz wygrać baraż, byłoby super, ale to nie jest nasz podstawowy cel. Chcemy natomiast zdobyć jak najwięcej punktów, bo specyfika tych rozgrywek, ze względu na sporą liczbę spadających z niej zespołów, jest taka, że jeśli ktoś chcę się utrzymać, to musi bić się o awans. Przed nami jeszcze 14 spotkań i wszystko się może zdarzyć. Ta liga jest nieprzewidywalna, bo każdy z każdym może zarówno wygrać jak i przegrać. Najważniejsze, aby z naszego regionu utrzymało się jak najwięcej drużyn, bo to znacznie zmniejszyłoby koszty rywalizacji – podkreślił Jaskólski.

Przodkowo jest najmniejszą miejscowością, która ma drużynę w III Lidze Bałtyckiej, ale jak zauważył prezes GKS, znajduje się na końcu nie tylko pod względem liczby ludności.

- Niektóre zespoły wywodzą się z dużych miast, rywalizujemy z rezerwami drużyn z ekstraklasy i pierwszej ligi, a także z ekipami, które mają zdecydowanie większe piłkarskie tradycje od nas. Na ich tle, pod względem budżetu, dotacji i infrastruktury, prezentujemy się jak ubogi krewny – ocenił.

Dwa ostatnie mecze rundy jesiennej z Bałtykiem Gdynia (1:0) i Drawą Drawsko Pomorskie (5:3) ekipa z Przodkowa zmuszona była rozegrać w Gdańsku na obiektach Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej.

- Tam też głównie trenowaliśmy w przerwie zimowej. Mamy oczywiście niewielkie premie za mecze, studentom pokrywamy koszty zakwaterowania, opłacamy dojazdy i fundujemy buty, ale gdyby nie oddani sponsorzy, nasz klub na tym poziomie nie miałby prawa funkcjonować – przyznał.

Najlepsza drużyna tej grupy zmierzy się w czerwcu w barażach z triumfatorem III ligi śląsko-opolskiej. Po rundzie jesiennej prowadzi w niej Odra Opole. - Główna różnica pomiędzy nami polega na tym, że ten zespół ma budżet wynoszący 1,5 miliona. Chciałbym dysponować w Przodkowie tylko kwotą, którą Odra ma powyżej miliona – zapewnił.

W przerwie zimowej GKS pozyskał z Gryfa Wejherowo pomocników Pawła Czoskę i Kamila Godulę oraz obrońcę Przemysława Kostucha, a ponadto pomocnika Andrzeja Kaszubę z Lechii II Gdańsk i bramkarza Wojciecha Wilhelma z Jantara Ustka.

- Świetnie zapowiada się zwłaszcza Wilhelm, który jeszcze jest młodzieżowcem. Po stronie strat trzeba zapisać odejście defensywnego pomocnika Pawła Rzepnikowskiego, który wyjechał do Anglii. Wielką siłą naszego zespołu jest natomiast trener Sebastian Letniowski. To bez wątpienia jeden z najlepszych szkoleniowców w tej klasie rozgrywkowej – stwierdził Henryk Jaskólski.