fot. Jakub Zieliński

Filmowa historia Jakuba Zielińskiego

Jakub Zieliński w krótkim czasie przebił się do piłki seniorskiej. Gdy debiutował w trzeciej lidze miał 14 lat i 222 dni. Wówczas pisała o tym praktycznie cała piłkarska społeczność. Dziś oprócz bronienia dostępu do bramki w barwach Gedanii Gdańsk, jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski U-15 prowadzonej przez Dariusza Gęsiora.


Historia iście filmowa. Rok 2022. 5 sierpnia Jakub Zieliński zmienia barwy klubowe. Z Jaguara Gdańsk przenosi się do sąsiedniej Gedanii. 10 sierpnia zostają mu nadane uprawnienia do rozgrywek w kategorii Trampkarz C1. 24 września odbywa się mecz w ramach III ligi grupa 2 pomiędzy Unią Swarzędz i Gedanią Gdańsk. Gdańszczanie prowadzą 3:1. Jest doliczony czas gry. Po dalekim zagraniu piłki przez Unię, bramkarz Gedanii Mateusz Machola ma sporo czasu by przyjąć piłkę, jednak czyni to tak nieszczęśliwie, że doznaje kontuzji. Do piłki dopada zawodnik Unii Michał Miller, który może umieścić piłkę w bramce, jednak widząc uraz bramkarza nie strzela kontaktowego gola i wybija piłkę na aut bramkowy. Brawa od kibiców i podziękowania od zawodników z Gdańska za gest fair-play. Machola opuszcza boisko i zastępuje go zawodnik z pola, bowiem został już wyczerpany limit zmian.

Gedania spełnia wszystkie wymagania i 30 września młody Zieliński zostaje uprawniony do trzecioligowych rozgrywek. Dzień później debiutuje w meczu przeciw Bałtykowi Gdynia. W ósmej minucie musi wyjmować piłkę z siatki, ale ostatecznie to Gedania wygrywa 3:2.

- Kubę Zielińskiego zauważyłem w 2017 roku podczas rozgrywek szkolnych „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” na gdańskiej Żabiance – mówi Dyrektor Gedanii Gdańsk Bartosz Dolański. Był najlepszym zawodnikiem na boisku pomimo tego, że w szkolnej drużynie grał z chłopcami o dwa lata starszymi. Co ciekawe, w tym turnieju grał w większości meczów w polu, zamiast na bramce. Już wtedy - w wieku 10 lat - cechował się wysoką sprawnością fizyczną i odwagą, co jest dla bramkarza znaczącą zaletą. Będąc dyrektorem sportowym Szkoły Mistrzostwa Sportowego Gedania 1922 namówiłem go na zmianę szkoły i od IV klasy do VIII klasy szkoły podstawowej był naszym uczniem, jednocześnie grając w Jaguarze Gdańsk.

- Po awansie Gedanii 1922 do III ligi i po rozmowie z naszym trenerem bramkarzy Łukaszem Skowronem, zdecydowaliśmy się, pomimo jego zaledwie 14 lat, zaproponować mu treningi z pierwszym zespołem i szansę debiutu na poziomie seniorskim. Kuba, pomimo ofert z wielu klubów polskiej ekstraklasy, zdecydował się przyjąć naszą propozycję, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni, bo jest zawodnikiem bardzo pracowitym i już teraz pomimo 15 lat stał się mocnym punktem trzecioligowej drużyny – podsumowuje Bartosz Dolański.

Debiut w seniorach w wieku 14 lat 222 dni. To rzadkość, szczególnie na pozycji bramkarza. Mecz z Bałtykiem Gdynia. Co czułeś gdy dowiedziałeś się, że zadebiutujesz w piłce seniorskiej?

Jakub Zieliński: Od razu po kontuzji Mateusza Macholi dowiedziałem się, że w meczu z Bałtykiem dostanę szansę debiutu w seniorskiej piłce. Trenerzy pierwszego zespołu Gedanii przekazali mi tę informację na treningu. Trenowałem już od jakiegoś czasu z pierwszym zespołem, więc ciężko pracowałem i czekałem na swoją szansę. Po informacji, że będę miał okazję debiutu odczułem wielką radość, dreszczyk emocji i oczywiście lekki stres. Miałem kilka dni, żeby przygotować się do debiutu w III lidze. Byłem również po debiucie w reprezentacji Polski U-15, więc pierwsze spotkanie wysokiej rangi miałem już za sobą. Byłem dobrej myśli.

Wróćmy do dnia meczowego w którym debiutowałeś. Nerwy, stres czy spokój i chłodna głowa? Jak wspominasz tamten dzień i tamten mecz?

JZ: Wygraliśmy ten mecz 3:2, a ja zanotowałem kilka dobrych interwencji. Teraz z perspektywy czasu jestem zadowolony z debiutu w seniorach. Rano gdy wstałem był oczywiście stres. Śniadanie ciężko przechodziło mi przez gardło. Dużo pomogli mi koledzy z drużyny. Czułem od nich wsparcie od samego początku. Stres zszedł ze mnie w momencie rozpoczęcia meczu.

Rozegrałeś ponad 10 spotkań w III lidze. Czy jesteś w stanie porównać siebie z dnia debiutu w III lidze i z dziś, gdy już nabrałeś trochę doświadczenia. Co się najbardziej zmieniło w tym czasie w Twoim życiu?

JZ: Trochę czasu od meczu z Bałtykiem Gdynia już minęło. Wspomniane kilka spotkań na poziomie seniorskim już mam za sobą. Każdy mecz i każdy trening to cenne doświadczenie dla mnie. Na pewno jestem bardziej spokojnym zawodnikiem. Doświadczenie też robi swoje. Nie mam problemu z tym, że jestem najmłodszy w zespole. Z meczu na mecz moja pozycja rośnie. Ja czuję wsparcie starszych kolegów, a oni mogą na mnie liczyć. Cieszę się, że jestem w tym miejscu, w którym jestem. Wiem, że wiele pracy jeszcze przede mną, ale muszę zachować chłodną głowę. Nie da się ukryć, że zainteresowały się mną media, znajomi też inaczej na mnie patrzą. Teraz wymagam od siebie więcej niż jeszcze pół roku temu.

Jesteś reprezentantem w kadrze U-15. To wciąż piłka młodzieżowa, ale gdybyś miał się pokusić o różnice jakie występują na tym etapie rozwoju pomiędzy piłką trzecioligową i piłką reprezentacyjną. Masz już na koncie kilka meczów międzynarodowych. Jakbyś porównał granie trzecioligowe i granie w kadrze?

JZ: Gra z orzełkiem na piersi to spełnienie moich marzeń. Każdy piłkarz chce grać w Reprezentacji. Ciężko jednak porównać grę w reprezentacji U-15 z grą w III lidze. Jeśli chodzi i kadrę, to tutaj jeszcze nikt nie wymaga od nas zwycięstw, mamy się rozwijać, spełniać oczekiwania trenerów i realizować ich założenia, tutaj nie ma jeszcze presji. W piłce seniorskiej najważniejszy jest wynik, za ładną grę punktów nie ma, nie można popełniać błędów, bo każdy z nich może skończyć się utratą punktów. Piłka młodzieżowa, a seniorska to są dwa inne światy. Ja zdałem sobie z tego sprawę bardzo szybko.

W ostatnim czasie było o Tobie głośno w mediach. Wiemy, że przyglądają się Tobie nie tylko kluby z ekstraklasy, ale też zza granicy. Wiadomo, że ewentualne transfery to wiele składowych, na które nie zawsze ma się wpływ, ale jesteś wciąż młodym człowiekiem, który ma prawo do marzeń. Czy masz może swoją wymarzoną ligę albo wymarzony klub w którym chciałbyś zagrać? Uzasadnij proszę swój wybór.

JZ: Moim marzeniem jest zagrać w Serie A. Lubię ten klimat jaki panuje na stadionach włoskiej ligi. Dla Włochów calcio to religia, w dniu meczowym żyje całe miasto, rodziny. To jest coś, co dla mnie jest wspaniałe. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest o mnie coraz głośniej, ale twardo stąpam po ziemi. Wiem, że kilka meczów na poziomie III ligi nie zrobi ze mnie wielkiego piłkarza. Muszę ciągle ciężko pracować na swoje nazwisko. Na moje miejsce jest wielu chętnych, pewnie jeszcze nie raz w życiu zdarzy się zawalić jakąś bramkę, ale najważniejsze jest to, żeby iść do przodu i wierzyć w siebie i swoje możliwości.

Wróćmy jeszcze do początku twojej przygody z piłką. Grasz na pozycji bramkarza. Czy od początku, gdy zaczynałeś grę w Jaguarze Gdańsk w 2016 roku widziałeś, że to jest pozycja na której czujesz się najlepiej? Co zadecydowało że właśnie wybrałeś sobie bycie bramkarzem.

JZ: Kiedy zaczynałem byłem środkowym pomocnikiem, dopiero w 2017 roku zostałem bramkarzem. Moja przygoda z bramką zaczęła się tak samo, jak w przypadku debiutu w III lidze. Kolega bramkarz doznał kontuzji, wtedy trener postanowił, że postawi mnie na bramce.

Czy masz swojego ulubionego bramkarza, z którego czerpiesz inspiracje?

JZ: Moim idolem jest Ederson. Inspiruje mnie jego gra nogami, jest odważny i bardzo pewny siebie. Gra w wielkim klubie, każdego dnia musi mierzyć się z ogromną presją. Często w czasie całego meczu ma jedną czy dwie interwencje i zawsze staje na wysokości zadania, popełnia bardzo mało błędów.

Z Jaguara do Gedanii przeszedłeś w sierpniu 2022 roku. Czy wtedy czułeś się na tyle mocny by myśleć o piłce seniorskiej? Czy raczej skupiałeś się by jak najlepiej wypaść w rozgrywkach trampkarzy i o piłce seniorskiej jeszcze w tak młodym wieku nie myślałeś?

JZ: Przechodząc do Gedanii przekonał mnie plan jaki miał na mnie klub, od początku mojego przyjścia trenowałem z seniorami, dla 14-latka to wielka sprawa. Otrzymałem bardzo dużo wsparcia od wszystkich w klubie. Od początku myślałem o piłce seniorskiej, wiedziałem o tym, że prędzej czy później czeka mnie debiut w seniorach w Gedanii.