fot. Martyna Tryka

''Z piłką mi do twarzy" #4

Martyna Tryka, czołowa postać drużyny KS Pogoń Dekpol Tczew, to bohaterka czwartego odcinka "Z piłka mi do twarzy".


Ostatnie miesiące dla Martyny i jej koleżanek z drużyny to pasmo ogromnych sukcesów. Pogoń zgarnęła wszystko, co było do zdobycia na naszym podwórku (wojewódzki Puchar Polski Kobiet na trawie i w futsalu) oraz awans do I Ligi Kobiet. Nasza bohaterka w każdym z tych sukcesów odgrywała ważną rolę w układnce trenera Mateusza Sroki. Dzisiaj chyba już nikt nie wyobraża sobie pierwszej jedenastki drużyny KS Pogoń Dekpol Tczew bez Martyny Tryki.

Martyna Tryka1.jpg

Dlaczego piłka nożna?

Myślę, że moją przygodę zapoczątkowali koledzy ze szkoły podstawowej, którzy często zapraszali mnie do wspólnego grania. 

Jak zapamiętałaś swój pierwszy trening?

- Pamiętam, że przed pierwszym treningiem bardzo mocno się stresowałam, bo byłam jedyną dziewczyną na treningu. Jednak kiedy zajęcia się zaczęły, nie czułam się słabsza, bo chłopacy bardzo ciepło mnie przyjęli. Strzeliłam nawet wtedy bramkę. 

Jak zareagowali rodzice gdy usłyszeli, że chcesz grać w piłkę nożną?

- Rodzice od samego początku wspierali mnie w mojej pasji. Zawdzięczam im to, gdzie teraz jestem, bo wozili mnie na każdy trening od najmłodszych lat i zawsze we mnie wierzyli. 

Masz jakiś mecz, który najbardziej utkwił Tobie w pamięci?

- Mecz w Pucharze Polski, gdzie podejmowałyśmy pierwszoligowy zespół Stomilanek Olsztyn. Byłyśmy wtedy trzecioligowym zespołem ze znikomym doświadczeniem. Jednak udało nam się wtedy wygrać 1:0. Takie mecze pamięta się długo.

Martyna Tryka3.jpg

Wyobrażasz sobie dzisiaj życie bez sportu?

- Na ten moment nie. Ze sportem jestem mocno zżyta . Byłoby mi go strasznie brak.

Myślisz czasami gdzie sportowo widzisz siebie w przyszłości?

Mam taki swój mały cel, żeby w przyszłości pokazać się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, może nawet za granicą. Jednak na razie nie wybiegam w przyszłość i skupiam się na tym, co tu i teraz.

Co czujesz, gdy słyszysz Pogoń Dekpol Tczew?

- Przede wszystkim czuje dumę! Przecież udało nam się już tyle osiągnąć, ale również widzę potencjał w tej drużynie, żeby jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć. Mamy młody i ambitny zespół, który jest głodny sukcesów i z każdym sezonem się rozwija. Atmosfera w klubie jest znakomita, niczego nam nie brakuje. I tutaj trzeba pochwalić osoby, które są odpowiedzialne za organizację w klubie. Jeśli my jako zawodniczki mamy zapewnione świetne warunki, to pozostaje skupić się nam tylko na treningu. Życzę wszystkim, żeby trafiły do tak poukładanego klubu jak my. 

Martyna Tryka5.JPG

A masz swojego piłkarskiego idola?

Szczerze mówiąc, nie mam żadnego. Staram się czerpać z zachowań najlepszych środkowych pomocników na świecie, oglądając ich mecze i analizując decyzje, jakie podejmują w trakcie meczu. 

Jak Twoim zdaniem zmienił się kobiecy futbol na przestrzeni ostatnich lat?

- Zaczęto podchodzić do kobiecej piłki bardziej na poważnie. Teraz już nikogo nie dziwi dziewczyna grająca w piłkę nożną. Jest coraz więcej kobiecych klubów. Na plus jest również to, że mecze w wykonaniu kobiet coraz chętniej są pokazywane są w telewizji. To wszystko buduję pozytywną aurę wokół kobiecej piłki.

Co lubisz robić w wolnym czasie?

Wolny czas lubię spędzać ze znajomymi lub rodziną na wspólnym oglądaniu seriali.

Jak zachęciłabyś dziewczyny, które wciąż wahają się, czy przyjść na trening i które wciąż myślą, że piłka nożna to sport dla facetów?

- Przede wszystkim powiedziałabym im, że warto. Piłka nożna to piękny sport pełen emocji i wspaniałych doświadczeń. Zapewniam, jak przyjdziesz na jednej trening, to na tym się nie skończy.

Martyna Tryka2.jpg