fot. DRUTe

W Drutex Bytovii zamierzają poprawić najlepsze osiągnięcie

W 2016 roku Drutex Bytovia uplasowała się na zapleczu ekstraklasy na ósmej pozycji i właśnie poprawienie najlepszego ligowego osiągnięcia jest w nowym sezonie zadaniem bytowskich piłkarzy.


Na inaugurację czwartego sezonu na zapleczu ekstraklasy Drutex Bytovia zmierzy się w sobotę o godzinie 19 na własnym stadionie ze Stomilem Olsztyn. - Mam nadzieję, że rozpoczniemy rozgrywki w dobrym stylu. Wierzę, że nie tylko w Pucharze Polski, gdzie przeszliśmy już dwie rundy, ale także w lidze będziemy kontynuować zapoczątkowaną w maju udaną passę. Wtedy zawodnicy pokazali wreszcie, że są prawdziwą drużyną – powiedział menedżer „Czarnych Wilków” Rafał Gierszewski.

W poprzednim sezonie w klubie nie ukrywano aspiracji związanych z awansem do ekstraklasy. Tymczasem te plany nie tylko wzięły w łeb, ale niewiele brakowało, aby drużyna została zdegradowana do drugiej ligi. Ostatecznie zawodnicy Drutex Bytovii zapewnili sobie utrzymanie dopiero po barażach z Radomiakiem Radom – u siebie pokonali czwartą ekipę drugiej ligi 4:0, natomiast na wyjeździe wygrali 2:0. - Końcówka ligi była bardzo udana, a zawodnicy udowodnili, że potrafią grać w piłkę. Nie zmienia to faktu, że te rozgrywki kosztowały nas mnóstwo siwych włosów i zdrowia. Nie wyobrażam sobie również, żebyśmy znowu mieli bronić się przed spadkiem. Taki sezon nie ma prawa się powtórzyć – podkreślił.

W Bytowie nie składają już tak odważnych deklaracji jak rok temu. Zgodnie z założeniem zespół ma w każdym meczu walczyć o zwycięstwo, a w ogólnym rozrachunku uplasować się w górnej połowie tabeli. - Chcielibyśmy poprawić najlepsze klubowe osiągniecie, a do tej pory było to ósme miejsce w pierwszej lidze – dodał Gierszewski.

W przerwie letniej Drutex Bytovia nie była zbyt aktywna na transferowym rynku. Najpierw sięgnięto po zawodników z niższych lig, takich jak Bartosz Biel i Jakub Kuzdra, których poprzednie drużyny, czyli Kotwica Kołobrzeg i Polonia Bytom spadły z drugiej ligi Bytom oraz po 20-latków, Orlande Kpassę Lago Liade z Wybrzeża Kości Słoniowej i Maksymiliana Hebla. Ten pierwszy występował ostatnio w czwartoligowym Stolemie Gniewino, a wypożyczony z Arki Gdynia Hebel grał w trzecioligowym KS Chwaszczyno, dla którego zdobył 16 bramek. Dopiero w tygodniu poprzedzającym rozgrywki dokonano kolejnych zakupów – na Kaszuby trafili wypożyczony z Piasta Gliwice Bartosz Waleńcik, który w minionym sezonie reprezentował barwy Siarki Tarnobrzeg, Michał Stasiak z Miedzi Legnica, Sławomir Duda z GKS Katowice oraz Michał Szewczyk z MKS Kluczbork. - Wierzyliśmy w utrzymanie, jednak do momentu rozstrzygnięcia baraży nie tylko nie zakontraktowaliśmy żadnego zawodnika, ale w ogóle nie prowadziliśmy transferowych negocjacji. Nie mamy również podejścia, że z jakimś nowych zawodnikiem wiążemy szczególne nadzieje. Nie liczymy bowiem na pojedynczych piłkarzy, tylko na siłę kolektywu, którą pokazaliśmy w maju – wyjaśnił.

W Bytowie pożegnano się z podstawowymi graczami, pomocnikami Jakubem Bąkiem, Jakubem Serafinem i Robertem Mandryszem, napastnikiem Mateuszem Klichowiczem, bramkarzem Gerardem Bieszczadem i obrońcą Martinem Csehem. Trener Adrian Stawski nie będzie miał także do dyspozycji Omara Monterde, Alena Ploja, Michała Efira i Lukasa Bielaka. - Ktoś może odnieść wrażenie, że się osłabiliśmy, ale ja tak nie uważam. W minionych rozgrywkach mieliśmy silny zespół, którego trzon został zachowany, a teraz doszły uzupełnienia. Ci piłkarze mają rezerwy i to im głównie powinno zależeć na udowodnieniu sobie i kibicom, że poprzedni sezon był dziełem przypadku – zakończył Rafał Gierszewski.