fot. gryf_wejherowo

Trener Gryfa Wejherowo: nie byliśmy gorsi od liderów

Piłkarze Gryfa powinni mieć teraz „z górki”. Wejherowianie mają bowiem za sobą mecze z czołową czwórką zespołów drugiej ligi. - W żadnym z tych spotkań nie byliśmy słabsi od rywali – zapewnił trener ekipy ze Wzgórza Wolności Piotr Rzepka.


Zawodnicy Gryfa mieli już okazję gościć zespoły plasujące się na pierwszych czterech pozycjach. W konfrontacji z nimi wejherowianie zdobyli dwa punkty – zremisowali 1:1 z ŁKS Łódź i Radomiakiem Radom oraz przegrali 0:2 z GKS 1962 Jastrzębie i 0:1 z Wartą Poznań.

- W żadnych z tych spotkań nie byliśmy jednak słabsi od gości, a trzeba przypomnieć, że kiedy z nimi rywalizowaliśmy, trzy z tych drużyn były wówczas liderami. Takiego statusu nie miał jedynie ŁKS, ale łodzianie przyjechali do nas jako zespół, który nie stracił jeszcze bramki i my zmieniliśmy im tę statystykę. W tym meczu byliśmy zdecydowanie bliżsi wygranej, bo objęliśmy prowadzenie, a w ostatnich 10 minutach zepchnęliśmy gości do defensywny. Nie schodziliśmy z ich pola karnego i mieliśmy cztery idealne okazje do zdobycie zwycięskiej bramki. Wyrównany bój toczyliśmy także z Jastrzębiem, z którym straciliśmy przypadkowego gola, a drugiego dostaliśmy tuż przed końcem. Z kolei w konfrontacji z Wartą do momentu straty bramki w 68. minucie poznaniacy w ogóle nam nie zagrozili, a my mieliśmy swoje sytuacje. Później rywale mogli jednak odnieść zdecydowanie wyższe zwycięstwo, bo się odkryliśmy i nadziewaliśmy na kontry. W końcówce zabrakło nam również „paliwa”. Był to bowiem nasz trzeci mecz w tygodniu, a do tej pory graliśmy praktycznie gołą „11”. No i w ostatnim spotkaniu z Radomiakiem mieliśmy wyraźną przewagę i radomianie naprawdę mogą mówić o sporym szczęściu, że wywieźli z Wejherowa punkt – skomentował Rzepka.

W poprzednim sezonie Gryf uplasował się w drugiej lidze na 14., czyli ostatniej bezpiecznej pozycji. 56-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że obecnie jest to zupełnie inna drużyna niż w minionych rozgrywkach. - Zostało kilku doświadczonych piłkarzy, ale sporo chłopaków odeszło, a w ich miejsce pozyskaliśmy zawodników z trzeciej i czwartej ligi. Do pewnego momentu nie miałem zbyt dużego pola manewru, a nasza sytuacja kadrowa poprawiła się, kiedy do zespołu dołączyli Michał Trąbka, Piotr Okuniewicz oraz Jakub Ptak. Nie zmienił się natomiast cel, bo naszym priorytetem nadal jest utrzymanie – dodał.

Po ośmiu kolejkach ekipa ze Wzgórza Wolności plasuje się z dorobkiem siedmiu punktów na spadkowym 16. miejscu. - Po meczach z ligową czołówką nasi piłkarze przekonali się, że w niczym nie ustępują najlepszym, ale wiary we własne umiejętności nabiorą wtedy, kiedy zaczną wygrywać. Potrzebujemy takiego przełamania, bo samymi remisami daleko się nie zajedzie. Mam nadzieję, że zwycięską serię rozpoczniemy w sobotę od spotkania w Krakowie z Garbarnią - zakończył Piotr Rzepka.