fot. Grom1

Trener Gromu Nowy Staw: chcemy poprawić szóstą lokatę

Grom zajmuje po rundzie jesiennej w IV lidze sportbazar.pl szóste, czyli najwyższe z beniaminków miejsce. - Na tym nie chcemy poprzestać. Na wiosnę postaramy się poprawić tę lokatę - przyznał trener ekipy z Nowego Stawu Marek Kwiatkowski.


W rundzie jesiennej Grom spisał się zdecydowanie najlepiej z beniaminków IV ligi sportbazar.pl.  W 17 meczach drużyna zdobyła 31 punktów, na co złożyło się 10 zwycięstw, remis oraz sześć porażek. Do wicelidera, rezerw Arki Gdynia, którego notabene pokonali na własnym stadionie 2:1, tracą tylko dwa „oczka”. - Generalnie z pierwszej rundy możemy być zadowoleni, aczkolwiek pewien niedosyt pozostał. Ponieśliśmy trzy porażki na własnym stadionie, czyli zdecydowanie za dużo. O ile jestem w stanie zaakceptować przegraną na początku listopada w derbowym meczu z zawsze solidnym Powiślem Dzierzgoń, które było od nas skuteczniejsze, o tyle uważam, że nie zasłużyliśmy na porażki 1:2 na początku rozgrywek z Centrum Pelplin i KP Starogard Gdański. Co prawda w tym okresie rozleciała się nasza obrona, ale i tak te spotkania spokojnie mogły zakończyć się podziałem punktów – ocenił 46-letni szkoleniowiec.

Takie rozstrzygnięcia nie leżą jednak w naturze zawodników Gromu. W rundzie jesiennej tylko jedno spotkanie z ich udziałem, czyli najmniej w lidze, zakończyło się remisem – 1:1 w Bytowie z rezerwami Drutex Bytovii. - Prezentujemy ofensywny oraz bezkompromisowy futbol, bo taki styl jest widowiskowy i sprawia chłopakom przyjemność. Wydaje mi się, że wnieśliśmy do tej ligi powiew świeżości i radosnej piłki. W każdym meczu z determinacją gramy o zwycięstwo i taka postawa sprawiła, że pokonaliśmy w Pelplinie 2:1 liderującą Wierzycę. Drugim elementem, którym zaskoczyliśmy przyjezdne zespoły jest standard obiektów w Nowym Stawie. Zawodnicy wielu drużyn przecierali oczy ze zdumienia, kiedy zobaczyli nasz klubowy budynek i boisko. Pod ich wrażeniem byli również juniorzy Lechii Gdańsk, z którymi graliśmy ostatnio sparing – stwierdził.

Ogólne pozytywne wrażenie po pierwszej rundzie zepsuł odrobinę ostatni występ, w którym Grom przegrał w Kościerzynie z Kaszubią aż 0:4. Była to jednocześnie najwyższa porażka beniaminka w rozgrywkach. - Na ten meczach pojechaliśmy po wygranej 4:3 z GTS Kolbudy oraz 2:1 z Arką II z takim nastawieniem jak na wakacje. Co prawda przy stanie 0:0 mieliśmy swoje sytuacje, ale później właściwie sami strzeliliśmy sobie bramkę i wtedy wszystko się posypało. Przegraliśmy zdecydowanie za łatwo i zdecydowanie za wysoko. Widać było, że gospodarze są wyjątkowo zdeterminowani, a akurat nam w tym spotkaniu tej cechy zabrakło – zauważył.

Piłkarze Gromu podkreślają, że po udanej jesieni nie powiedzieli ostatniego słowa i planują iść za ciosem. - Jako beniaminek zakładaliśmy walkę o utrzymanie i ten podstawowy cel udało się właściwie już zrealizować. Na pewno jednak nie spoczniemy wiosną na laurach, tylko zrobimy wszystko, aby poprawić szóstą lokatę. Aby tak się stało musimy zapewnić sobie spokój w tyłach i uszczelnić defensywę. Jesienią straciliśmy aż 29 goli, czyli najwięcej z ligowej czołówki. Kładę to na karb nie tylko kontuzji, ale także braku ogrania i cwaniactwa. Zdajemy sobie sprawę, że runda rewanżowa będzie dwa razy trudniejsza niż jesień, bo drużyny miały sporo czasu na przygotowania i większość z nich znacznie się wzmocniła. Silniejsze powinny być zwłaszcza zespoły z dołu tabeli – dodał.

W przeciwieństwie do swoich ligowych rywali Grom nie wykazał się w przerwie zimowej aktywnością na transferowym rynku i na wiosnę beniaminek rywalizować będzie w dotychczasowym składzie. - Po udanej pierwszej rundzie ci chłopacy zasłużyli na kolejną szansę, dlatego chcemy spokojnie ich ogrywać. Za wzmocnienie można natomiast uznać powrót Jacka Czerniewskiego, który przez kontuzję pachwiny stracił niemalże całą pierwszą rundę, ale od stycznia normalnie już trenuje. Teraz czekamy, aby w jego ślady poszedł nasz drugi podstawowy środkowy obrońca Michał Lepczak, który w lutym przeszedł operację więzadeł krzyżowych. Na przełomie kwietnia i maja Michał ma zacząć biegać, a w lipcu powinien normalnie ćwiczyć z zespołem – zakończył Marek Kwiatkowski.