fot. pogonii

Spokojna zima rezerwistów Pogoni Lębork

Nie wszyscy piłkarze Pogoni Lębork będą mieli niespokojną zimę. Co prawda po 15. kolejkach pierwszy zespół tego klubu zajmuje w grupie drugiej III ligi przedostatnią pozycję, ale jego rezerwy zostały mistrzem jesieni w słupskiej klasie B.


Wizytówką każdego klubu jest pierwsza drużyna i należy mieć nadzieję, że w dwóch ostatnich spotkaniach w tym roku z Wdą Świecie i GKS Przodkowo, a zwłaszcza w rundzie rewanżowej, piłkarze beniaminka III ligi zaprezentują się lepiej niż do tej pory i zdołają uniknąć degradacji.

Radość z utrzymania pierwszego zespołu może zbiec się z wywalczeniem przez rezerwy awansu do klasy A sportbazar.pl. Po 11. meczach Pogoń II jest bowiem z dorobkiem 22 punktów liderem grupy drugiej słupskiej klasy B. Warto podkreślić, że ta ekipa po raz pierwszy rywalizuje w ligowych rozgrywkach i finansuje się ze środków swoich zawodników. - Poziom naszej drużyny jest bardzo zróżnicowany. Występują w niej piłkarze, którzy mają doświadczenie ligowe i byli szkoleni na poziomie juniorskim, ale nie brakuje również takich, dla których jest to pierwszy kontakt z regularnymi rozgrywkami na dużym boisku. Naszym głównym celem jest radość i zabawa jaką daje uczestnictwo w treningach i meczach. Jesteśmy beniaminkiem i często dochodzi do zabawnych sytuacji, kiedy przyjeżdżające do nas drużyny spodziewają się zawodników III-ligowych, a nie panów po trzydziestce czy nawet 40-letnich o nie zawsze idealnych sportowych sylwetkach - powiedział jeden z założycieli drużyny i jej zawodnik Marcin Gosz.

W rezerwach sporadycznie występują piłkarze pierwszego teamu. Pod koniec rundy jesiennej w bramce regularnie pojawiał się Michał Katzor, który spisywał się bez zarzutu – w dużej mierze dzięki niemu Pogoń nie straciła gola w czterech ostatnich spotkaniach. Dobra postawa w meczu drugiej drużyny i zbieg okoliczności pomogły także Łukaszowi Janowiczowi przedrzeć się do wyjściowej „11” w III lidze.

W rundzie jesiennej Pogoń II odniosła sześć zwycięstw, zanotowała cztery remisy oraz porażkę. Bilans bramkowy to 24:16, w którym największy udział miał strzelec ośmiu goli Tomasz Gniba. Tyle samo punktów zgromadziła druga drużyna Aniołów Garczegorze, ale w bezpośrednim meczu lepsi okazali się lęborżanie, którzy na zakończenie rundy jesiennej pokonali na wyjeździe wicelidera 1:0. Zwycięstwo zapewnił im skuteczny strzał w ostatniej minucie Krzysztofa Koprowskiego. Sporo radości dała również wygrana u siebie ze Startem Łebień. Gospodarze przegrywali 0:2, aby ostatecznie, dzięki sześciu golom strzelonym w ostatnim kwadransie, triumfować 8:2. Jedyną porażkę drużyna poniosła na własnym stadionie z Uranią Udorpie, której uległa 3:7.

- Pierwszą rundę musimy ocenić pozytywnie, bo trzeba pamiętać, że dla niektórych graczy były to pierwsze mecze ligowe i pierwsze regularne rozgrywki w jakich brali udział. W pierwszych spotkaniach można było wyczuć lekką nerwowość, szczególnie w początkowych minutach, kiedy często traciliśmy bramki. W takich sytuacjach uwidaczniały się najlepsze cechy zespołu, czyli zaangażowanie, charakter i walka do końca. Nasze słabe strony to małe doświadczenie, a często też braki kadrowe. Były mecze, w których musieliśmy sobie radzić z jednym czy dwoma graczami rezerwowymi. Możemy natomiast pochwalić się wiernymi kibicami – dodał inny zawodnik Daniel Błaszkowski.

W rundzie rewanżowej gracze Pogoni zamierzają pójść za ciosem i wywalczyć awans do klasy A sportbazar.pl. - Wyniki są, a w parze z nimi idzie atmosfera. Musimy jednak pamiętać, że to dopiero połowa sezonu, a wiosna zawsze jest trudniejsza – zakończył Marcin Gosz.