fot. olimpia

Prezes Olimpii Sztum: odbijamy się od dna

Ten sezon jest dla Olimpii udany. Piłkarze ze Sztumu mogą zająć w rundzie jesiennej w klasie B pierwsze miejsce, dotarli też do 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. - Odbijamy się od dna – przyznał prezes Henryk Jeleśniański.


​Przez wiele lat Olimpia zaliczała się do solidnych czwartoligowców, a w sezonie 2004/2005 zanotowała swój największy sukces. Dzięki wygranej 2:0 w Pucharze Polski z Jagiellonią Białystok znalazła się w grupie razem z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, Piastem Gliwice oraz GKS Bełchatów. Groclin został wówczas wicemistrzem Polski, natomiast pozostałe zespoły (także Jaga) rywalizowały na zapleczu ekstraklasy. Drużyna ze Sztumu nie zajęła jednak w grupie ostatniej pozycji – dzięki wygranej z Piastem na własnym stadionie 4:2 oraz remisowi 1:1 w Gliwicach uplasowała się na trzecim miejscu.

Zapaść nastąpiła 10 lat później. W przerwie zimowej sezonu 2014/2015 drużyna została wycofana z IV ligi, w 2016 roku zajęła ostatnie miejsce w klasie A, a minione rozgrywki zakończyła na czwartej pozycji w grupie szóstej klasy B – do pierwszego Ruchu Gościszewo Olimpia straciła aż 23 punkty. – Zespół znajdował się na dnie. W klubie nie było nawet pieniędzy na niezbyt odległe przecież wyjazdy. Czasami trzeba jednak całkowicie upaść, żeby pójść do góry. Nasza finansowa sytuacja wciąż nie jest najlepsza, ale powoli odbijamy się od dna. Mamy też nadzieję, że razem z lepszymi wynikami i zakładanymi awansami, miasto zwiększy swoje wsparcie. Poza tym możemy liczyć na życzliwość firmy Sonac Uśnice – dodał prezes Jeleśniański.

Olimpia zajmuje co prawda w lidze B drugą lokatę, ale zamierza zakończyć rundę jesienna na pierwszej pozycji. – Wyprzedzający nas o dwa punkty Nogat Malbork w ostatniej kolejce pauzuje, a my w sobotę o godzinie 14 podejmiemy trzecią od końca Skrę Kończewice i nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wygrali tego spotkania – dodał.

W tej rundzie Olimpia odniosła dziewięć zwycięstw, a ponadto zanotowała remis i porażkę. Na inaugurację przegrała na wyjeździe z trzecim Powiślem Pawlice Rakowiec 2:4, a w trzeciej kolejce zremisowała w Malborku 3:3 z Nogatem. – Mecz z Powiślem powinien zakończyć się remisem 3:3, bo arbiter nie uznał prawidłowo zdobytej przez nas bramki. Z kolei w środę w pierwszej rundzie Pucharu Polski pokonaliśmy Nogat 5:0, ale w sobotę, także w Malborku, zremisowaliśmy w lidze 3:3. Nie zagraliśmy jednak w tym spotkaniu w najsilniejszym składzie – wyjaśnił.

Awans do klasy A no10.pl wywalcza dwa zespoły, ale w Sztumie nie ukrywają, że zamierzają wygrać rozgrywki. – Zawsze to większy prestiż i dodatkowy splendor. Poza tym stać nas na zajęcie pierwszego miejsca. Uważam, że jesteśmy najlepszym zespołem w lidze. Mamy młodą, wybieganą i dobrze zaawansowaną technicznie ekipę, która nie kalkuluje tylko w każdym meczu stara się grać ofensywnie i zawsze dąży do zwycięstwa. Świadczy o tym również fakt, że w 11 spotkaniach zdobyliśmy 52 bramki. I co ważne, praktycznie wszyscy nasi zawodnicy są wychowankami Olimpii. Jedynie obrońca Łukasz Nowak pierwsze kroki stawiał w Pomezanii Malbork. Prowadzimy też szkolenie w czterech grupach młodzieżowych, a na meczach seniorów pojawia się coraz więcej kibiców, którzy towarzyszą nam również na wyjazdach – zdradził.

Łącznikiem pomiędzy „starą” a odradzającą się Olimpią jest 37-letni obecnie napastnik Damian Dudziński, który w sezonie 2004/2005 zdobył w Pucharze Polski sześć bramek, z czego trzy zaaplikował Piastowi Gliwice. – Damian nie grał we wszystkich meczach, ale ze wszystkich sił starał się pomóc młodszym kolegom – stwierdził prezes.

Drużynę prowadzi Zenon Małek, który ma za sobą występy w ekstraklasie w barwach Lechii Gdańsk i Wisły Kraków. 57-letni szkoleniowiec przejął Olimpię zimą 2016 roku. – Zespół bardzo dobrze spisywał się już w rundzie rewanżowej minionego sezonu, ale prawdziwe efekty jego pracy widać teraz. Mam nadzieję, że do awansu do klasy A dołożymy również jak najlepszy wynik w Pucharze Polski. Na razie wyeliminowaliśmy czterech rywali, po Nogacie także 4:2 Deltę Miłoradz, 2:1 rezerwy Powiśla Dzierzgoń oraz 5:2 Błękitnych Stare Pole i znaleźliśmy się w 1/8 finału tych rozgrywek na szczeblu województwa pomorskiego. Liczymy też, że na wiosnę będziemy już grali na własnym stadionie, bo od dwóch lat występujemy w roli gospodarza na szkolnym boisku – powiedział.

Wskrzeszenia Olimpii podjął się…góral z Żywiecczyzny, który pochodzi z Milówki, czyli z tej samej miejscowości co bracia Golec. – W Sztumie pojawiłem się w 1977 roku, a prezesem klubu oraz jego sponsorem zostałem niemalże dwa lata temu kiedy był on na dnie. Chcę doprowadzić zespół do klasy okręgowej i wówczas przekażę zarządzanie. Mam już 62 lata, zatem niech się młodzi wykażą - zakończył prezes Olimpii.