fot. Finał Pucharu Polski "R-GOL.com"

Finał wojewódzkiego Pucharu Polski R-GOL.com. Gryf Słupsk zagra z Arką II Gdynia

W środę 4 czerwca o godz. 17 w Bytowie w finale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim zmierzą się Gryf Słupsk i Arka II Gdynia. Zwycięzca zainkasuje nagrodę pieniężną i zyska możliwość gry w centralnych rozgrywkach Pucharu Polski.


Zwycięzca meczu otrzyma premię pieniężną  wysokości 40.000 zł i nagrodę w postaci możliwości gry w ogólnokrajowym Pucharze Polski. Dodatkowo – partner techniczny Pomorskiego ZPN, R-Gol.com przekaże voucher na sprzęt sportowy o wartości 5.000 zł.

Do tej pory po trzy trofea na Pomorzu wywalczyły Kaszubia Kościerzyna i Gryf Wejherowo. O jeden mniej puchar mają Bytovia Bytów i Gryf Słupsk. I tak się fantastycznie składa, że w najbliższą środę 4 czerwca właśnie w Bytowie, Gryf będzie miał szansę na trzecie trofeum regionalne. O godzinie 17 na stadionie Bytovii, słupszczanie zagrają z rezerwami Arki Gdynia, które nigdy jeszcze na ten szczebel jeszcze nie dotarły. Przypomnijmy listę triumfatorów z ostatnich lat.

2020 - Jaguar Gdańsk
2021 - Powiśle Dzierzgoń
2022 - Bałtyk Gdynia
2023 - Gryf Wejherowo
2024 - Grom Nowy Staw  

W Bytowie w finałowym meczu dojdzie do bardzo ciekawego starcia, zagrają drużyny które obecnie dzielą dwie klasy rozgrywek, ale już na jesień Gryf Słupsk i rezerwy Arki Gdynia będą rywalizować w IV lidze pomorskiej. Finałowi rywale przystąpią do finałowego starcia w diametralnie innych nastrojach - gryfici opuszczają III ligę po nieudanej rundzie wiosennej, a arkowcy w całym sezonie zremisowali tylko jeden mecz, resztą wygrali co dało wygraną w cuglach w rozgrywkach klasy okręgowej. Liderem żółto-niebieskich jest legendarny piłkarz Arki Gdyni, drugi najlepszy najlepszy strzelec w jej historii, Marcus da Silva.

- Nie popadamy w hurraoptymizm, bo rozgrywki, które wygraliśmy to zaledwie klasa okręgowa, szósty poziom rozgrywek, ale wydaje mi się, że znaleźliśmy idealną formułę jak powinna być zbudowana drużyna rezerw - jeden bardzo doświadczony zawodnik, którym jest nasz lider Marcus da Silva, dwóch zawodników pomiędzy 21 i 24 rokiem życia, a reszta to młodzież chętna do pracy i rozwoju. Pytanie o długowieczność Marcusa powinno być skierowane raczej do niego, ale jako trener widzę i doceniam, że trenuje po 4-5 razy w tygodniu, prowadzi się bez zarzutu oraz bazuje na tym co zawsze - technice, a nie motoryce - tego się nie zapomina - mówi nam Łukasz Kowalski, trener rezerw Arki.

Gryf Słupsk zagra w Bytowie o trofeum oraz o to, by sezon 2024/25 nie został zapamiętany jako ten zakończony jedynie degradacją z III ligi.

- Ten puchar może być dla nas małą osłodą. Traktujemy finał jako możliwość rehabilitacji w oczach naszych kibiców i sympatyków. Niestety, po jednym sezonie opuszczamy III ligę. Bardzo słaba runda wiosenna jest efektem wielu składowych, mam swoje przemyślenia, ale na głęboką analizę przyjdzie niebawem czas. Było trochę nietrafionych personalnych, poza tym nie mieliśmy szczęścia, były liczne kontuzje i pauzy za kartki - przyznaje Krzysztof Müller, trener Gryfa Słupsk.

- Już od przerwy zimowej, gdy byliśmy zdecydowanym liderem tabeli każdy sparing i każdy mecz pucharowy z wyżej notowanymi rywalami traktowaliśmy jako sprawdzian, w którym miejscu jesteśmy. Mecz finałowy z Gryfem Słupsk też tak traktujemy, to spotkanie da nam odpowiedź na kolejne pytania - mówi popularny “Kowal”, który zagrał 93 razy dla Arki Gdynia na poziome Ekstraklasy.

- Drużyna rezerw to specyficzny twór - nasze cele nie są stricte wynikowe. Głównym zadaniem jest dostarczać zawodników do pierwszej drużyny, sukcesem są nawet treningi z zespołem seniorów. Kończący się sezon był dla nas wszystkich wielką nauką, chłopcy zrobili krok by stać się piłkarzami, a przestali być dzieciakami, którzy biegają za piłką lub bez niej, bez żadnej odpowiedzialności. Jeżeli chodzi o moją osobę, pracuje mi się wyśmienicie, na pierwszym planie dla mnie jest poziom sportowy zawodników, których prowadzę, nic innego mnie nie interesuje - zakończył Łukasz Kowalski, trener rezerw Arki Gdynia.

- Co dalej z Gryfem? Nie chcę przesadnie pompować balonika i zapewniać, że za sezon wrócimy na poziom III ligi. Liczą się czyny, a nie słowa. Będziemy chcieli wygrywać jak najwięcej meczów. Ja na pewno nie jestem człowiekiem, który łatwo się poddaję, zostaję na pokładzie Gryfa Słupsk, będę trenerem pierwszej drużyny w przyszłym sezonie - podsumowuje Krzysztof Müller.

Transmisję meczu zobaczycie na naszym kanale YouTube.