fot. AraPuc

Arka jedzie do Warszawy po Superpuchar Polski

W piątek piłkarze Arki staną przed szansą zdobycia drugiego w tym roku liczącego się trofeum. O godzinie 20.30 gdynianie zmierzą się w inaugurującym sezon spotkaniu z mistrzem kraju Legią, a stawką tej konfrontacji jest Superpuchar Polski.


2 maja w finale Pucharu Polski Arka po bramkach Rafała Siemaszki i Gruzina Luki Zarandii pokonała po dogrywce Lecha Poznań 2:1. Co prawda to spotkanie odbyło się na PGE Narodowym, natomiast w piątek drużyny rywalizować będą na stadionie Legii, ale 20 sierpnia właśnie na tym obiekcie, jeszcze za kadencji trenera Grzegorza Nicińskiego, żółto-niebiescy rozbili późniejszych mistrzów Polski 3:1. - Warszawa nam służy, Warszawa da się lubić, jak śpiewają kibice i oby tak było również w piątek. Nie ma się co oszukiwać, jedziemy do mistrza Polski, wielkiej firmy, ale chcemy pokusić się o kolejną niespodziankę. To jest jeden mecz i wszystko może się w nim zdarzyć – przyznał obrońca Arki Krzysztof Sobieraj, który razem z innym doświadczonym zawodnikiem gdyńskiej drużyny Marcusem da Silvą przedłużyli kontrakt o rok.

Legia to ostatnio etatowy uczestnik meczów o Superpuchar Polski. Warszawianie wzięli udział w czterech poprzednich edycjach tej rywalizacji i wszystkie...przegrali. Najpierw piłkarze ze stolicy, przy remisie 1:1, ulegli 2:4 po rzutach karnych Śląskowi Wrocław, a następnie ponieśli porażki 2:3 z Zawiszą Bydgoszcz oraz 1:3 i 1:4 z Lechem Poznań. Warto dodać, że trzy z czterech meczów, tak jak i piątkowy, rozegrane zostały na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. - Dobrze, że to spotkanie jest przed ligą. To nie jest jednak mecz sparingowy, tylko mecz z otoczką o stawkę i z kibicami, czyli przedsmak tego, co czeka nas w lidze. To także nowe doświadczenie dla wielu zawodników. Wydaje mi się, że Legia wystawi najsilniejszy skład. Rywale przegrali co prawda cztery ostatnie mecze o Superpuchar, ale jest nowy trener, jest dużo zawodników którzy wrócili z wypożyczeń i będą chcieli się pokazać. Do tej pory nie mam zbyt dobrego wyjazdowego bilansu z Legią, bo moje drużyny wszystkie spotkania w Warszawie przegrały. Znacznie lepiej szło nam jednak u siebie, gdzie zanotowaliśmy remis i cztery wygrane. Kiedyś z Lechem też nie wygrałem, a zwycięstwo przyszło w odpowiednim momencie, czyli w majowym finale Pucharu Polski. Teraz stawka jest nieco mniejsza, ale też fajnie byłoby zaakcentować ten wstęp do nowego sezonu dobrym wynikiem – podkreślił trener gdynian Leszek Ojrzyński.

Życzymy Arce, aby poszła w ślady...Lechii Gdańsk, która wygrała pierwszy w historii mecz o Superpuchar Polski. 22 czerwca 1983 roku biało-zieloni pokonali w Piotrkowie Trybunalskim w finale pucharowych rozgrywek 2:1 Piasta Gliwice (do siatki trafili Krzysztof Górski i Marek Kowalczyk), a 30 lipca po bramce Jerzego Kruszczyńskiego zwyciężyli na własnym stadionie 1:0 mistrza kraju Lecha Poznań.

To spotkanie ma także historyczny wymiar, bo po raz pierwszy w oficjalnym meczu rozgrywanym w Polsce zostanie wykorzystany system wideo powtórek – VAR (Video Assistant Referees). We wtorek 4 lipca Polski Związek Piłki Nożnej uzyskał oficjalną zgodę od Międzynarodowej Rady Piłkarskiej (IFAB), która zajmuje się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną, na wykorzystanie sytemu VAR podczas meczu o Superpuchar Polski.

Na Stadionie Miejskim w Gdyni można oglądać wywalczony przez piłkarzy Arki w Warszawie Puchar Polski. Miejmy nadzieję, że po piątkowym spotkaniu w stolicy żółto-niebiescy wstawią do tej gabloty kolejne trofeum.