fot. arka_gdynia2

Arka Gdynia ma patent na puchary

W tym roku Arka ma patent na puchary. Gdynianie zdobyli bowiem zarówno Puchar jak i Superpuchar Polski. Bohaterem piątkowego meczu z Legią w Warszawie o to drugie trofeum był bramkarz Pavels Steinbors, który obronił dwa rzuty karne.


2 maja w rozegranym na PGE Narodowym w Warszawie finale Pucharu Polski Arka po bramkach Rafała Siemaszki i Gruzina Luki Zarandii pokonała po dogrywce Lecha Poznań 2:1. W piątek wieczorem kibice żółto-niebieskich znowu mieli powody do radości, bowiem gdynianie w konfrontacji z mistrzem kraju Legią sięgnęli po Superpuchar Polski. I dokonali tego na stadionie rywali – po 90. minutach był co prawda remis, ale w rzutach karnych podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego triumfowali 4:3.

Zawodnicy Arki objęli prowadzenie w 20. minucie po akcji Grzegorza Piesio i samobójczym trafieniu Michała Pazdana, jednak siedem minut później legioniści po ładnym uderzeniu Thibault Moulina doprowadzili do remisu. Do końca meczu warszawianie mieli wyraźną przewagę, ale nie potrafili udokumentować jej kolejnymi golami. Po 90. minutach był remis 1:1, a że regulamin tego spotkania nie przewiduje dogrywki, zarządzone zostały rzuty karne – ze strony gdyńskiej drużyny skutecznie egzekwowali je Marcin Warcholak, Dawid Sołdecki, Damian Zbozień i Ruben Jurado (po ich strzałach Arkadiusz Malarz nawet nie „powąchał” piłki), natomiast Steinbors obronił uderzenia Moulina i Michała Kopczyńskiego. Łotysz bliski był również skutecznych interwencji po uderzeniach Mateusza Szwoch, a zwłaszcza Macieja Dąbrowskiego.

Legioniści przegrali piąty z rzędu mecz o Superpuchar, z czego czwarty przed własną publicznością. - Przyjechaliśmy sprawić niespodziankę i zawodnicy pracowali na to ze wszystkich sił. Nie przestraszyliśmy się Legii i już na początku meczu daliśmy sygnał, że przyjechaliśmy tu w konkretnym celu W pierwszej połowie złapała nas jednak lekka zadyszka, Legia miała swoje sytuacje, ale bardzo dobrze dysponowany był nasz bramkarz. Prowadziliśmy 1:0, ale potem straciliśmy bramkę na 1:1. W drugiej połowie nasza gra wyglądała lepiej. Byliśmy dobrze zorganizowani i Legia miała bardzo mało sytuacji. Dziękuję również kibicom, którzy wspierali nas i bardzo nam dzisiaj pomogli. Zrealizowaliśmy cel a teraz chcemy trochę ochłonąć, bo w krótkim czasie zdobyliśmy Puchar Polski i Superpuchar. Za tydzień mamy już ligę i trzeba zejść na ziemię. W czasie, który spędziłem w Arce, najważniejsze było jednak utrzymanie w ekstraklasie, bo liga jest zawsze najważniejsza, a zdobyte puchary są dodatkami, które będą zapisane w naszych CV – podkreślił trener Ojrzyński.

A na Stadionie Miejskim w Gdyni będzie można już oglądać dwa trofea – do Pucharu Polski dołączy bowiem patera za zdobycie krajowego Superpucharu.