fot. zaspa-gdansk

Wzięli sprawy w swoje ręce - w Gdańsku Zaspa zastąpiła Rozstaje

W klasie B zamiast wycofanych z rozgrywek Rozstajów Gdańsk występować będzie KP Zaspa Gdańsk 2016. - Wzięliśmy sprawy w swoje ręce, ale do ligi przystąpiliśmy rzutem na taśmę – powiedział prezes klubu Marcin Marucha.


W minionym sezonie Rozstaje zajęły w trzeciej grupie gdańskiej klasy B szóste miejsce, a rok wcześniej uplasowały się na siódmej pozycji. Do kolejnych rozgrywek drużyna już nie przystąpiła – w gdańskim klubie podjęto decyzję o likwidacji zespołu seniorów.

- O tym fakcie dowiedzieliśmy się dość późno i nasz udział w rozgrywkach stanął pod wielkim znakiem zapytania. Mieliśmy bardzo mało czasu, jednak postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i zaczęliśmy działać. Musieliśmy załatwić sporo różnych formalności, ale wszystko zakończyło się pomyślnie i rzutem na taśmę udało się przystąpić do rozgrywek. W Krajowym Rejestrze Sądowym zostaliśmy zarejestrowani 5 sierpnia – przyznał prezes Marucha, który jednocześnie występuje na pozycji prawego pomocnika.

I w ten sposób na piłkarskiej mapie Gdańska pojawił się nowy klub – KP Zaspa Gdańsk 2016. Sporo grupa zawodników, która występowała w Rozstajach, postanowiła kontynuować swoją futbolową przygodę właśnie w Zaspie. - Udało się zatrzymać trzon zespołu. Niektórzy piłkarze mają za sobą grę w Gedanii czy też młodzieżowych drużynach Lechii. W pewnej mierze jesteśmy klubem osiedlowym, bo sporo chłopaków mieszka na Zaspie. Mamy jednak także zawodników spoza Gdańska, a nawet Trójmiasta. Takim przykładem jestem chociażby ja, bo na treningi i mecze dojeżdżam z Gościcina za Wejherowem – zdradził.

Grającym trenerem zespołu, a jednocześnie wiceprezesem klubu jest wychowanek Lechii Gdańsk Arkadiusz Rojek. 44-letni napastnik miał okazję grać w drużynie prowadzonej przez trenera Bogusława Kaczmarka ze Sławomirem Wojciechowski, Grzegorzem Motyką, Markiem Ziółkowskim, Mariuszem Pawlakiem, Rafałem Kaczmarczykiem, Sławomirem Matukiem i Mirosław Giruciem.

- Arek wykonuje świetną pracę. To dusza naszego klubu. Na razie leczy co prawda kontuzje, ale niebawem powinien być zdolny do gry. Wzorem dla naszych młodych zawodników, bo takich mamy głównie w ekipie, może być także nasz defensywny pomocnik i kapitan, a jednocześnie kierownik zespołu Andrzej Fularczyk – dodał.

Debiut nowej drużyny w klasie B był bardzo udany. W inauguracyjnym meczu Zaspa pokonała na wyjeździe Salos Gdańsk 7:2. - Wygraliśmy bez żadnego problemu. Spotkanie rozstrzygnięte zostało już w pierwszej połowie, bo na przerwę schodziliśmy prowadząc 5:0. Trzeba podkreślić, że mecz rozegrany został w bardzo trudnych warunkach, na sztucznej murawie w niesamowitym skwarze, bo temperatura wynosiła 32 stopnie Celsjusza. Zdobyliśmy bardzo ładne bramki, zagraliśmy też pressingiem i rywale opadli z sił. Cieszymy się oczywiście z wygranej, ale specjalnie nie gloryfikujemy tego sukcesu – zapewnił.

W drugim spotkaniu Zaspa zmierzy się u siebie z Amatorem II Kiełpino, który zwyciężył 4:1 KKS Koleczkowo. - Określenie „u siebie” nie jest adekwatne. Chcielibyśmy, aby naszym matecznikiem był główny stadion Zaspy przy ulicy Meissnera. Utrzymujemy się jednak z własnych składek i nie stać nas na wynajęcie tego boiska. Dlatego musimy grać na obiektach Gedanii przy Hallera – zauważył.

W klubie nie ukrywają, że zamierzają włączyć się do walki o awans do klasy A sportbazar.pl. - Zawsze trzeba wyznaczyć sobie jakiś cel. Mamy dobry zespół i stać nas na zrealizowanie tego zadania. Z drugiej strony jeśli nie uda nam się awansować, nie będziemy robić tragedii. Na pewno nie boimy się żadnego rywala. W sparingowym spotkaniu zremisowaliśmy 3:3 z Wybrzeżem Gdańsk, które w poprzednim sezonie zajęło drugie miejsce i przekonaliśmy się, że nie taki diabeł straszny - zakończył Marcin Marucha.