fot. 19-1-of-1

Trener Portowca Gdańsk: gramy wreszcie u siebie

Od dwóch efektownych zwycięstw rozpoczęli rozgrywki grupy pierwszej klasy A sportbazar.pl piłkarze KS Portowca Gdańsk. - Chcemy awansować do okręgówki, a pomóc powinno nam boisko. Gramy wreszcie u siebie – wyjaśnił trener Dariusz Głos.


W 2014 roku Portowiec wygrał rywalizację w grupie drugiej klasy A sportbazar.pl, jednak pobyt w w klasie okręgowej sportbazar.pl trwał tylko sezon. Gdańszczanie zajęli 13. pozycję i zostali zdegradowani.

- Wciąż odczuwamy spory niedosyt, bo spadliśmy zdecydowanie za szybko. Już w minionych rozgrywkach postawiliśmy sobie za cel powrót do okręgówki, jednak nie udało nam się go zrealizować. W pewnym momencie mieliśmy tylko dwa punkty straty do prowadzących Kaszub Połchowo, które notabene na zakończenie pierwszej rundy pokonaliśmy na ich terenie 1:0, ale na wiosnę pogubiliśmy się, przegraliśmy cztery mecze z rzędu i ostatecznie uplasowaliśmy się na dość odległym siódmym miejscu – zrelacjonował Głos, który jest grającym trenerem. Ten 41-letni szkoleniowiec jest wychowankiem Lechii Gdańsk, ale ma za sobą występy nie tylko w drugoligowej ekipie biało-zielonych, ale także na tym samym szczeblu w Pomezanii Malbork.

Początek nowego sezonu jest jednak w wykonaniu Portowca bardzo udany. W pierwszym spotkaniu zespół rozbił u siebie 8:1 Kaszubię Starzyno, a następnie wygrał w Redzie z Celtikiem 3:0. - Z Kaszubią powinniśmy strzelić kilkanaście goli, a z Celtkiem także odnieść zdecydowanie wyższe zwycięstwo. W tym drugim spotkaniu nie wykorzystaliśmy rzutu karnego oraz kilku sytuacji sam na sam – przyznał.

W niedzielę o godzinie 13 lider podejmie LZS Bojano, która także odniosło dwa zwycięstwa i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. - To wydaje się być nasz główny rywal do wygrania ligi. Czeka nas mecz prawdy, który pokaże, w jakim miejscu te drużyny się znajdują. W poprzednim sezonie przegraliśmy z LZS oba mecze, 0:2 i 1:2, ale te spotkania odbyły się w Bojanie. Nasze boisko w Nowym Porcie było na wiosnę w remoncie i jako gospodarz występowaliśmy głównie na terenie rywali, poza dwoma meczami, które rozegraliśmy na obiekcie Jaguara Kokoszki. A trenowaliśmy tylko na Orliku – stwierdził.

W tym sezonie Portowiec występuje już na boisku przy ul. Wyzwolenia w Nowym Porcie, które zyskało sztuczną murawa. - Teraz mamy okazję rywalizować w świetnych warunkach, bo wcześniej nawierzchnia pozostawiała sporo do życzenia. Zresztą sami nazywaliśmy ten obiekt „Kęp Nou”, co doskonale oddawało jego charakterystykę. Nasz klub od dawna zabiegał o modernizację boiska i miesiąc temu zostało otwarte. Sporo w tym zasługa także radnych Beaty Dunajewskiej i Łukasza Hamadyka, pomagającej nam od dawna Ewy Popławskiej oraz dyrekcji Zespołu Szkół Morski – podkreślił.

Głos zapewnia, że boisko przy ul. Wyzwolenia jest ich sporym atutem. - To specyficzne miejsce, gdzie właściwie żadna z przyjezdnych drużyn nie lubi grać. Dopinguje nas sporo kibiców, a na otwarciu było ich 150. W Nowym Porcie naprawdę ciężko jest nas pokonać i konieczność grania na wiosnę na innych obiektach była z jednym z powodów braku awansu do okręgówki – ocenił.

Portowiec, który został reaktywowany przez kolegów i pasjonatów futbolu w 2009 roku, śmiało może uchodzić za klub dzielnicowy. - 90 procent chłopaków wywodzi się z Nowego Portu i co ciekawe, większość gra w zespole od początku. Utrzymujemy się z własnych składek. Sami zrzucamy się na sędziów i wyjazdy oraz płacimy za sprzęt. W przerwie letniej doszedł do nas tylko środkowy pomocnik Damian Hebda z Jaguara Kokoszki. Mamy jednak dość szeroką i wyrównaną kadrę liczącą 20 zawodników, co też powinno być naszym atutem. W klubie nie koncentrujemy się jednak tylko na pierwszym zespole. Prowadzimy również szkolenie młodzieży – w czterech drużynach trenuje blisko 100 dzieci – dodał.

W składzie ekipy z Nowego Portu jest również również drugi trener Lechii Gdańsk Maciej Kalkowski. - Maciek występował z nami przez cały sezon, ale ze względu na obowiązki zawodowe musiał zawiesić buty na kołku. Ale kto wie, może „Kalka” jeszcze z nami zagra? - zakończył Dariusz Głos.