fot. martyna-0-2-960-533-1470474532

Trener Bałtyku Gdynia: liczę na naszych nowych napastników

Trener III-ligowego Bałtyku Gdynia nie ukrywa, że spore nadzieje wiąże z piłkarzami, którzy w przerwie letniej trafili do zespołu. - Liczę zwłaszcza na trzech nowych napastników – powiedział Marcin Martyniuk.


W sobotę o godzinie 17 meczem z Wdą Świecie na Narodowym Stadionie Rugby gdynianie zainaugurują piąty z rzędu sezon w III lidze – stoczniowcy spadli do niej w 2012 roku.

- Liga w tym kształcie stanowić będzie wielką niewiadomą. Po reformie nie znamy wszystkich zespołów, z którymi przyjdzie nam rywalizować. Wydaje się jednak, że ekipy z województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego prezentują wyższy poziom od drużyn, które zostały z naszej grupy zdegradowane w poprzednim sezonie. Kilka pierwszych kolejek pokaże, na co nas stać – przyznał Martyniuk.

W czterech poprzednich sezonach najbliżsi awansu gdynianie byli w minionych rozgrywkach, kiedy zajęli trzecią pozycję, mając siedem punktów straty do triumfatora, Vinety Wolin.

- Czy chcemy awansować do II ligi? Chęci i ambicje mamy, ale w swoich planach musimy uwzględnić nie tylko potencjał całej ligi, ale także nasze możliwości finansowe i organizacyjne. A także sportowe. Nie ukrywam, że poziom jaki zaprezentowaliśmy w sparingach, ani ich wyniki, nie były satysfakcjonujące. Cały czas testowaliśmy jednak nowych piłkarzy i dopiero dwa tygodnie przed startem ligi zaczęliśmy trenować i grać w składzie zbliżonym do optymalnego. Jesteśmy dobrze przygotowani, ale nie chciałbym składać przed inauguracją sezonu żadnych deklaracji – dodał.

W przerwie letniej z Bałtyku odeszło dziewięciu piłkarzy, którzy strzelili 27 z 52 bramek zdobytych przez drużynę w poprzednim sezonie. Z „kadłubami” pożegnali się najlepszy strzelec zespołu, autor 12 trafień Sebastian Żołnowski, a także Radosław Krysiński (5 goli), Jakub Zejglic (4) oraz Krzysztof Bułka, Krzysztof Rusinek i Mariusz Węgliński (po 2).

W poprzednim sezonie miałem spore zastrzeżenia do postawy naszych ofensywnych formacji. Kilku zawodników wyraźnie zawiodło i te ruchy kadrowe są tego konsekwencją. W ataku graliśmy głównie młodzieżowcami i widać było, że brakowało im doświadczenia i chłodnej głowy. Jestem przekonany, że gdyby w przodzie regularnie występowali starsi napastnicy, mielibyśmy na koncie więcej bramek, a tym samym nasze wyniki i miejsce w tabeli byłyby lepsze – ocenił.



Bałtyk mógł się natomiast pochwalić najlepszą defensywą – w 29 meczach (jeden wygrali walkowerem) gdynianie stracili najmniej, bo tylko 20 goli. Ponadto w 15 spotkaniach zachowali czyste konto.

- Dlatego utrzymaliśmy formację defensywną. Szkoda, że tylko w dwóch pierwszych spotkaniach do mojej dyspozycji będzie doświadczony Dariusz Łatka, którego rola nie tylko na boisku, ale również w szatni, jest nie do przecenienia. Ze względu na sprawy rodzinno-zawodowe nasz lider musi jednak wyjechać zagranicę – wyjaśnił.

Do zespołu trafiło siedmiu nowych piłkarzy – bramkarz Piotr Skrypoczka, boczni obrońcy Jacek Jadanowski i Karol Szopiński, pomocnik Filip Sosnowski oraz tercet napastników – Piotr Ruszkul, Tomasz Bejuk i Mateusz Kuzimski.

- Wydaje mi się, że pozyskaliśmy wartościowych zawodników, którzy mają być wzmocnieniem, a nie uzupełnieniem składu. Spodziewam się, że wszyscy powinni konkurować o miejsce w podstawowym składzie. Bardzo liczę zwłaszcza na trzech nowych napastników, którzy mają rywalizować o dwa miejsca. Cieszę się, że będę miał możliwość wyboru pomiędzy doświadczonymi zawodnikami, którzy posiadają wysokie umiejętności - zakończył gdyński szkoleniowiec.