fot. karol-peplino

Prezes GKP Karol Pęplino: w meczach z nami rywale proszą o tlen

Prezes GKP Karol Pęplino uważa, że bardzo dobra postawa zespołu w rundzie rewanżowej słupskiej klasy okręgowej sportbazar.pl to zasługa solidnie przepracowanej zimy. - W meczach z nami rywale proszą o tlen – powiedział Marcin Pietrus.


Piłkarze GKP Karol Pęplino spisują się w rundzie rewanżowej zdecydowanie lepiej niż jesienią. - Przed sezonem zakładaliśmy, że znowu uplasujemy się w czołówce ligi, czyli zajmiemy miejsce w pierwszej piątce, tymczasem runda jesienna była w naszym wykonaniu fatalna. Zdobyliśmy w niej tylko 19 punktów i musieliśmy skorygować swoje plany, bo wizja degradacji zaczęła delikatnie zaglądać nam w oczy. Na wiosnę jesteśmy jednak zupełnie inną drużyną. W 13 meczach wywalczyliśmy 26 punktów, a lepszym dorobkiem, o dwa „oczka”, może pochwalić się jedynie Sokół Wyczechy, który wywalczył już awans do IV ligi – stwierdził.

Prezes Pietrus przekonuje, że za tą metamorfozą stoi nowy trener. W przerwie zimowej drużynę przejął wychowanek Gryfa Słupsk, a także były piłkarz Zagłębia Lubin (w sezonie 1990/1991 został z tym zespołem mistrzem Polski) i Widzewa Łódź Marek Godlewski. Nie wszyscy piłkarze byli jednak na początku entuzjastami tego 51-letniego szkoleniowca.

- Trener Godlewski potrafi co prawda rzucić żartem, ale ma swoje zasady, lubi dyscyplinę, rządzi twardą ręką i trzyma rygor w zespole, co nie każdemu się podobało. Poza tym w przerwie zimowej dał nam solidnie w kość, bo dwa miesiące stały pod znakiem bardzo ciężkiej pracy. Te ciężkie treningi procentują jednak na wiosnę. Jesteśmy świetnie przygotowani pod względem kondycyjnym i tylko dwie drużyny były w stanie dotrzymać nam kroku. Pozostałe ekipy w meczach z nami już w 60. minucie proszą o tlen. Warto podkreślić, że pod względem kadrowym jesteśmy nawet słabsi niż w pierwszej rundzie, bo niektórzy zawodnicy musieli pauzować z powodu kartek i kontuzji, ponadto dwóch chłopaków wyjechało do pracy do Niemiec. Na tej podstawie widać, jaką rolę odgrywa w zespole trener, a efekt jest taki, że teraz wszyscy stoją za nim murem – wyjaśnił.

Ekipa z Pęplina wygrała pięć ostatnich meczów, a ta sztuka nie udała się żadnej drużynie słupskiej klasy okręgowej sportbazar.pl. Pomimo tak udanej passy prezes klubu, który jest jednocześnie bramkarzem drużyny, nie ukrywa małego rozczarowania.

- W ostatnim meczu okazaliśmy się w Objeździe w derby gminy Ustka lepsi od Wybrzeża, a nasze zwycięstwo oglądała również wójt Anna Sobczuk-Jodłowska. Wszystko byłoby super gdyby udało mi się, podobnie jak we wcześniejszych czterech spotkaniach, zachować czyste konto. Wygraliśmy jednak 2:1, a bramkę straciliśmy po pięknym strzale „po widłach” lewonożnego zawodnika gospodarzy prawą nogą – skomentował.

Piłkarze GKP Karol mogą jednak pochwalić się bardzo dobrą defensywą. Podopieczni trenera Godlewskiego stracili w 28 spotkaniach 34 bramki i pod tym względem ustępują jedynie Sokołowi Wyczechy, którego golkiper 32 razy wyciągał piłkę z siatki. W najbliższej kolejce zespół z Pęplina może zostać nie tylko liderem tej klasyfikacji, ale także najlepszą ekipą na wiosnę. - Z liderem zagramy u siebie. Ze względu na mecz reprezentacji Polski na Euro z Irlandią Północną przełożyliśmy to spotkanie i zamiast w niedzielę zmierzymy się z nim w piątek o godzinie 19 – dodał.

Prezes GKP Karol Pęplino kontynuuje rodzinne tradycje. W 1971 roku klub założyli bowiem jego ojciec Zdzisław ze swoim bratem Wiesławem oraz kuzynem Tadeuszem. Obecnie w zespole gra także brat Marcina Pietrusa Karol.

- I funkcjonujemy już 45 lat, teraz głównie dzięki gminie Ustka oraz naszemu tytularnemu sponsorowi. Poważnie też myślimy już o kolejnym sezonie. Chcemy trochę przewietrzyć kadrę, a trener Godlewski ma listę zawodników, którzy mogliby do nas trafić w przerwie letniej. Zamierzamy też wyżej zawiesić sobie poprzeczkę, bo naszym celem ma być miejsce w pierwszej trójce. A w sferze infrastrukturalnej marzy nam się wymiana murawy na stadionie i mam nadzieję, że te plany spotkają się z akceptacją pani wójt - zakończył Marcin Pietrus.