Trener Olimpii Osowa Gdańsk: nasz awans byłby zaskoczeniem

Po 19. kolejkach liderem grupy pierwszej gdańskiej klasy okręgowej sportbazar.pl jest z dorobkiem 43 punktów Orkan Rumia, a kolejne miejsce zajmują dwa gdańskie kluby – Polonia i Olimpia Osowa, które zgromadziły 39 punktów. - Mam dobrą drużynę, ale moim zdaniem pod względem piłkarskim najlepiej wcale nie prezentuje się prowadzący Orkan, z którym mamy lepszy bilans, bo na wyjeździe wygraliśmy 3:1, a u siebie zremisowaliśmy 1:1, tylko Polonia. Zawodnicy tego zespołu trenują jak zawodowcy, bo mają cztery zajęcia w tygodniu, podczas kiedy my ćwiczymy tylko dwa razy – zauważył.

Szkoleniowiec, który objął Olimpię przed sezonem zapewnia, że jego drużyna nie zrezygnuje z walki o pierwsze miejsce, ale jednocześnie zaznacza, że jej triumf byłby sporą niespodzianką. - Przyjęliśmy bowiem dwa założenia – mieliśmy grać w czubie w tabeli, a zawodnicy czynić systematyczny postęp. Droga do awansu jest daleka, bo czekają nas jeszcze bardzo ważne mecze z czołowymi zespołami ligi, Polonią, GKS Sierakowice oraz GKS Kowale. W tym sezonie lepiej spisujemy się na wyjazdach, bo na boisku ze sztuczną nawierzchnią, na którym występujemy w roli gospodarzy, łatwiej się bronić – ocenił.

Grembocki uważa, że Olimpia nie jest jeszcze, głównie pod względem infrastrukturalnym, przygotowana do rywalizacji w IV lidze sportbazar.pl. Drużyna z Osowej nie ma bowiem własnego boiska i ligowe mecze rozgrywa na stadionie w Gdyni Witominie. - Z tego względu zakładaliśmy awans w ciągu 2-3 lat, kiedy będziemy mieli na dzielnicy do dyspozycji obiekt z prawdziwego zdarzenia. Teraz zmuszeni jesteśmy korzystać z kilku różnych lokalizacji. Seniorzy trenują i grają na Witominie, natomiast zespoły młodzieżowe ćwiczą na szkolnych boiskach. Dzięki uprzejmości dyrekcji Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 trenujemy na orliku, natomiast Szkoła Podstawowa nr 81 udostępnia nam trawiaste boisko. Możemy także liczyć na życzliwość prezesa Romana Waldera i korzystać z obiektów w Chwaszczynie – skomentował.

Były reprezentant Polski podkreśla, że zawsze stara się zachować odpowiednie proporcje i budować zespół, który jest kompilacją młodości oraz doświadczenia. - Olimpia nie odbiega od tego schematu, bo chodzi o to, żeby piłkarze wzajemnie sobie pomagali, a młodzi mieli się od kogo uczyć. U boku starszych graczy Mariusza Radonia, Mariusza Dampca i Kamila Dziengielewicza występują zawodnicy na dorobku, z których część wywodzi się z prowadzonego przez Pawła Budziwojskiego Olimpiku Gdańsk – stwierdził.

51-letni trener związany jest z Olimpią Osowa od 13 lat – przez cały czas zajmował się szkoleniem młodzieży, był także piłkarzem pierwszej drużyny i trenerem seniorów. - Jesteśmy typowo dzielnicowym, ale jednocześnie prężnie działającym klubem. Mamy sześć grup młodzieżowych, w których ćwiczy około 120 dzieci. 90 procent z nich, podobnie zresztą jak ja, mieszka w Osowej. Biorę udział w każdych zajęciach, a pomagają mi Mariusz Radoń, Kamil Dziengielewicz oraz mój młodszy syn Damian – dodał wychowanek Lechii Gdańsk i uczestnik meczów z Juventusem Turyn, który ma najwyższą trenerską licencję UEFA Pro.

Były mistrz Polski w barwach Górnika Zabrze zapewnia, że w Olimpii spróbować swoich sił może każde dziecko, niezależnie od prezentowanych umiejętności. - Przed nikim nie zamykamy drzwi, bo nie nastawiamy się na wynik. Naszym mottem jest dobra zabawa i wychowanie poprzez sport. Kiedy doczekamy się obiektów z prawdziwego zdarzenia możemy nawet prowadzić szkolenie dla 300 młodych zawodników. Warto przypomnieć, że u nas pierwsze kroki stawiał Filip Koperski, który trenuje w młodzieżowej szkółce Barcelony, a 19-letni napastnik Damian Podkański był zimą na testach w Jagiellonii Białystok – zakończył Jacek Grembocki.