fot. lesnik

10 punktów kwartetu pomorskich zespołów w III lidze

Podobnie jak w pierwszej wiosennej kolejce pomorskie zespoły zdobyły w trzeciej serii spotkań rundy rewanżowej III ligi 10 punktów. Solidarne wygrane 2:1 odniosły Bałtyk Gdynia, Pogoń Lębork i KS Chwaszczyno, a zremisował GKS Przodkowo.


Warto podkreślić, że nasze drużyny przegrywały swoje mecze – Bałtyk, Pogoń i Chwaszczyno 0:1, natomiast Przodkowo 1:2.

Znakomitą passę kontynuują piłkarze KS Chwaszczyno, którzy na wiosnę odnieśli trzeci triumf. W ostatnim spotkaniu podopieczni trenera Łukasza Kowalskiego wygrali u siebie 2:1 z rezerwami Lecha Poznań, które ostatnio znakomicie się spisywały – w 10 poprzednich meczach zanotowały osiem zwycięstwa i dwa remisy. Ten sukces zapewnił gospodarzom skuteczny strzał Pawła Arndta w 87. minucie. Poza ekipą z Chwaszczyna kompletem zwycięstw w rundzie rewanżowej może jeszcze pochwalić się tylko lider grupy drugiej trzeciej ligi, Gwardia Koszalin.

Po dwóch wygranych po raz pierwszy swoje spotkanie zremisowali natomiast zawodnicy GKS Przodkowo, którzy na własnym stadionie podzielili się punktami z Elaną Toruń. Po bramce Pawła Czoski w 8. minucie gospodarze objęli prowadzenie, ale 16. minut później po rzucie karnym rywale wyrównali stan rywalizacji. Największe emocje miały miejsce w doliczonym czasie gry. Najpierw po skutecznej główce środkowego obrońcy Rafała Więckowskiego torunianie wygrywali 2:1, jednak w końcówce musieli sobie radzić bez zdobywcy drugiego gola, który tak niefortunnie fetował to trafienie, że schodząc z ogrodzenia okalającego sektor kibiców gości nabawił się kontuzji kolana. A w ostatniej akcji remis uratował Łukasz Stasiak, który wykazał się najlepszą orientacją w podbramkowym zamieszaniu. Piłkarze GKS zajmują z kwartetu pomorskich drużyn najwyższe czwarte miejsce.

Zawodnicy Pogoni Lębork zrobili to, co do nich należało, czyli pokonali w Manowie ostatniego w tabeli Leśnika, aczkolwiek ten triumf nie przyszedł im łatwo. Do przerwy gospodarze prowadzili bowiem 1:0 i dopiero gole Michała Szałka w 68. oraz Daniela Wólkiewicza w 70. minucie zapewniły beniaminkowi trzy punkty. - Tak jak się spodziewałem, było to bardzo trudne spotkanie. Leśnik nie ma już nic do stracenia, gra tylko o honor i dla przyjemności, a takie zespoły zawsze są groźne. Ten mecz można skwitować – mamy trzy punkty i jedziemy do domu, co byłoby najlepszym komentarzem. Trzeba jednak podnieść głowę i ocenić to, co się działo na boisku. Żal zmarnowanych w pierwszej połowie pięciu stuprocentowych sytuacji. Dwa razy nie trafiliśmy do pustej bramki. Wykorzystali to gospodarze i tuż przed przerwą przegrywaliśmy 0:1. W szatni mocno sobie porozmawialiśmy i wyszliśmy na drugą połowę odmienieni - przyznał trener lęborskiego zespołu Waldemar Walkusz.

Pierwsze zwycięstwo na wiosną odnieśli natomiast zawodnicy Bałtyk. Gdynianie pokonali na wyjeździe 2:1 KKS 1925, a w Kaliszu prowadził ich nowy szkoleniowiec Dariusz Mierzejewski, który zastąpił Marcina Martyniuka. Gospodarze wyszli w 66. minucie na prowadzenie 1:0, ale biało-niebiescy odpowiedzieli trafieniami Szymona Sadowskiego w 68. oraz Wojciecha Zyski w 77. minucie z rzutu karnego.

W najbliższej kolejce przed własną publicznością wystąpią trzy pomorskie drużyny. W sobotę o godzinie 15 Chwaszczyno podejmie Świt Skolwin Szczecin, natomiast w niedzielę Bałtyk także o 15 zagra z Sokołem Kleczew. Dwie godziny później niż w Gdyni rozpocznie się mecz Pogoni z Górnikiem Konin. Do Środy Wielkopolskiej muszą się pofatygować zawodnicy z Przodkowa – w sobotę o 16 podopieczni trenera Sebastiana Letniowskiego zmierzą się z Polonią.