fot. pogon22

Znakomity początek trzecioligowej wiosny pomorskich zespołów

Znakomicie na inaugurację rundy wiosennej III ligi spisały się pomorskie zespoły. Kwartet drużyn zdobył bowiem dziesięć punktów, z czego cztery na wyjeździe. Powtórka w następnych spotkaniach mile widziana i oczekiwana.


Początek wiosny w grupie drugiej trzeciej ligi sugeruje, że pomorskie zespoły nie zasypiały w przerwie zimowej gruszek w popiele. Co prawda po jednym spotkaniu nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ale wypada mieć nadzieję, że nasz kwartet w komplecie pójdzie za ciosem i utrzyma ten trend przez całą rundę rewanżową.

Trzy punkty zdobyły w pierwszym meczu broniące się przed spadkiem Pogoń Lębork i KS Chwaszczyno. Podopieczni trenera Waldemara Walkusza niespodziewanie pokonali na wyjeździe 1:0 jednego z kandydatów do awansu KKS 1925 Kalisz, z którym przegrali u siebie 2:3. Zwycięską bramkę zdobył w 87. minucie Arkadiusz Byczkowski, który wrócił do Lęborka (w Pogoni, jeszcze w IV lidze, występował w latach 2013-2015) z KS Chwaszczyno - jesienią ten 26-letni boczny pomocnik strzelił dla tej ostatniej drużyny dwa gole. Goście mogli szybciej objąć prowadzenie, jednak w 42. minucie Marcin Kajca nie wykorzystał rzutu karnego - jego strzał obronił bramkarz KKS Artur Melon. - Zaczęło się pięknie! Do Kalisza jechaliśmy z zamiarem przywiezienia jakiś punktów do Lęborka. Celem minimum był jeden, ale udało się zgarnąć trzy. Ogromnie cieszę się z osiągniętego wyniku i zwycięstwa. Myślę, że w ogólnym rozrachunku te punkty będą bezcenne. Gramy o utrzymanie i musimy starać się punktować w każdym spotkaniu. Już po pierwszym meczu widać, że Pogoń jest innym zespołem niż jesienią. Serdecznie gratuluję chłopakom ambitnej walki do samego końca. Trzecia liga jest bardzo wyrównana i każdy wynik, co pokazały rezultaty pierwszej wiosennej kolejki, jest możliwy – skomentował trener lęborskiego beniaminka.

A bez Byczkowskiego ekipa z Chwaszczyna również potrafi zdobywać bramki. Podopieczni trenera Łukasza Kowalskiego w rewanżowej konfrontacji z Vinetą Wolin, z którą na wyjeździe przegrali 2:4, zaaplikowali rywalom trzy gole. Prowadzenie w 17., minucie, za sprawą Adam Nagórskiego, objęli jednak goście, ale później do siatki trafiali tylko miejscowi – po kolei Maciej Portasiński, Kacper Łazaj oraz Rafał Bujnowski.

Ze zwycięstwa cieszyli się również zawodnicy GKS Przodkowo. Podopieczni trenera Sebastiana Letniowskiego po raz drugi w tym sezonie pokonali Chemika Bydgoszcz – o ile jednak w pierwszym spotkaniu triumfowali na wyjeździe 2:0, o tyle wygraną 3:2 przed własna publicznością zapewnili sobie w dość dramatycznych okolicznościach. Gospodarze prowadzili 2:0, jednak rywale doprowadzili do remisu 2:2 i dopiero skuteczny strzał w 86. minucie Łukasza Stasiaka dał GKS trzy punkty. 30-letni napastnik zdobył w tym spotkaniu dwie bramki i w sumie z 16 trafieniami otwiera tabelę najlepszych snajperów grupy drugiej trzeciej ligi.

Wygranej nie zdołali jedynie odnieść walczący o awans piłkarze Bałtyku, którzy ponownie podzielili się punktami z nieobliczalną Wdą – u siebie zremisowali 1:1, natomiast w Świeciu 2:2. Wynik ustalony został już do przerwy, a oba gole dla biało-niebieskich z rzutów karnych strzelił Wojciech Zyska. Był to już czwarty kolejny mecz gdynian bez zwycięstwa.

Liczymy, że w następnych spotkaniachnasze zespoły zaprezentują równie skuteczny futbol i potwierdzą dobre przygotowanie. W drugiej kolejce Bałtyk podejmie GKS, Pogoń Sokoła Kleczew, natomiast drużyna z Chwaszczyna zagra na wyjeździe z rezerwami Pogoni Szczecin.