fot. Zenit

Zenit Łęczyce, czyli z Orlika do okręgówki

Reaktywowany w 2012 roku Zenit Łęczyce plasuje się po rundzie jesiennej na trzecim miejscu w grupie pierwszej klasy A sportbazar.pl. - Uznaliśmy, że zamiast na Orliku lepiej grać w lidze – wyjaśnił prezes klubu Mateusz Ruszkowski.


W sezonie 2005/2006 Zenit występował w klasie okręgowej, ale w 2009 roku zaprzestał działalności. Po trzech latach klub został reaktywowany i przystąpił do rozgrywek klasy B. - W Łęczycach powstała futbolowa próżnia. Razem z kolegą Marcinem Małkowskim doszliśmy do wniosku, że zamiast kopać piłkę na Orliku lepiej rywalizować w regularnych rozgrywkach i postanowiliśmy wskrzesić ligową drużynę. W pierwszym sezonie zajęliśmy piątą pozycję, ale w kolejnym okazaliśmy się najlepsi i wywalczyliśmy awans do klasy A – przypomniał Ruszkowski.

W 2015 roku ekipa z Łęczyc uplasowała się na 10. miejscu, jednak rok temu była już piąta. - Debiutancki sezon w klasie A potraktowaliśmy jako przetarcie, natomiast w kolejnym postanowiliśmy włączyć się do walki o awans. Mieliśmy jednak problemy, przez pewien czas graliśmy bez trenera i z tych planów nic nie wyszło. Natomiast teraz chcemy spróbować jeszcze raz. Awans jest dla nas priorytetem i mamy nadzieję, że uda się ten cel zrealizować - zapewnił prezes klubu.

Po rundzie jesiennej Zenit plasuje się w gdańskiej grupie pierwszej klasy A sportbazar.pl na trzeciej pozycji i traci do prowadzącego Potoku Kamionka Sopot cztery, natomiast do wicelidera, rezerw Bałtyku Gdynia jeden punkt. Podopieczni trenera Włodzimierza Pasieki, który prowadzi zespół od wiosny, lepiej radzą sobie na wyjazdach, gdzie zanotowali pięć zwycięstw i remis, natomiast na własnym stadionie ponieśli dwie porażki oraz podzielili się punktami z KP Sopot. - To był zwariowany mecz, w którym goście prowadzili 5:3, ale ostatecznie udało nam się doprowadzić do wyrównania. W Gdyni zremisowaliśmy ponadto 4:4 z KP, natomiast u siebie przegraliśmy z prowadzącym duetem, 1:2 z Potokiem oraz 1:4 z Bałtykiem. Co prawda do okręgówki awans wywalczą dwie najlepsze drużyny, niemniej na kolejne porażki nie możemy już sobie pozwolić – stwierdził.

Zenit może natomiast pochwalić się najlepszą ofensywą. W 13 meczach drużyna zdobyła 59 bramek, podczas kiedy Potok ma na koncie 42, a Bałtyk II 46 goli. Największy wkład w tym dorobek wniósł duet napastników, zdobywca 20 bramek Wojciech Domski oraz grający prezes klubu, który ma na koncie 15 trafień. - To osiągnięcie to nie tyle zasługa napastników, ile bardzo dobrych środkowych pomocników, których akcje z Wojtkiem wykańczaliśmy – ocenił.

Mateusz Ruszkowski jest nie tylko skutecznym piłkarzem, ale zapewne również najmłodszym prezesem klubu piłkarskiego w Polsce. W 2012 roku, czyli kiedy został szefem reaktywowanego Zenitu, miał zaledwie 19 lat. - Generalnie atutem naszej drużyny jest młodość. Najstarszy zawodnik, który praktycznie nie gra, liczy sobie 34 lata. W kadrze jest natomiast dziewięciu nastolatków. Ważne jest także to, że wszyscy nasi piłkarze wywodzą się z Łęczyc bądź okolicznych miejscowości, jak Rozłazino, Brzeźno Lęborskie, Wysokie czy Kębłowo Nowowiejskie. Większość z nich gra w drużynie od początku, czyli już piąty sezon – dodał.

Przygotowania do rundy rewanżowej Zenit wznowi 12 stycznia. Treningi będą się odbywać na hali, na boisku ze sztuczną nawierzchnią oraz na stadionie. - Zrobimy wszystko, aby wywalczyć awans. Jestem przekonany, że pod względem sportowym i finansowym okręgówka nas nie przerośnie. Dysponujemy bardzo dobrą murawą, która w zeszłym roku przeszła renowację. Mamy również znakomitych kibiców, którzy licznie wspierają nas nie tylko na meczach w Łęczycach, ale także na obcych stadionach. Na wyjazdach regularnie towarzyszy nam grupa minimum 30 fanów - zakończył Mateusz Ruszkowski.