fot. Kadra166

Trener reprezentacji U16: były potwierdzenia i odkrycia

Po turnieju UEFA Development trener reprezentacji Polski nie ukrywał zadowolenia. - Zmierzyliśmy się z silnymi zespołami. Nie wygraliśmy tej imprezy, ale przyniosła ona nam personalne potwierdzenia i odkrycia – przyznał Bartłomiej Zalewski.


​Bilans Polaków w tym turnieju to zwycięstwo, remis oraz porażka. Na inaugurację biało-czerwoni zremisowali w czwartek w Starogardzie Gdańskim 0:0 ze Słowacją (rywale okazali się jednak lepsi w rzutach karnych 4:3, za co dostali dodatkowy punkt), w sobotę wygrali w Malborku 1:0 z Norwegią, natomiast w poniedziałek przegrali w Nowym Stawie 0:1 z Ukrainą. Impreza zakończyła się zwycięstwem Norwegów, którzy pokonali 4:3 Ukrainę oraz 2:1 Słowację. Na drugiej pozycji uplasowała się Ukraina, na trzeciej Słowacja, a gospodarze zamknęli stawkę.

- Jest w nas chęć wygrywania zawsze i wszędzie, ale ten turniej miał również bardzo ważny aspekt szkoleniowy i selekcyjny. I pod wym względem spełnił swoje zadanie. Część zawodników potwierdziła swoją przydatność do kadry, były także odkrycia, bo pojawiło się kilku nowych wartościowych piłkarzy, dzięki czemu trzon reprezentacji jest coraz szerszy. Mieliśmy okazję sprawdzić się na tle bardzo silnych rywali, a poziom turnieju był wysoki i wyrównany. Zresztą po wynikach widać, że każdy mógł wygrać z każdym – podkreślił trener Zalewski.

Turniej UEFA Development był jednym z etapów przygotowań do pierwszej rundy eliminacji mistrzostw Europy do lat 16, których finał odbędzie się w maju 2018 roku w Anglii. W październiku na Cyprze Polacy zmierzą się ze Szwecją, San Marino oraz gospodarzami imprezy. - Na Cyprze również zagramy trzy mecze w ciągu pięciu dni z tą różnicą, że w przypadku remisu nie będą egzekwowane rzuty karne. Podczas tego imprezy Słowacy ponieśli porażkę i zremisowali dwa spotkania, ale dzięki temu, że byli lepsi w serii „11” zdobyli cztery punkty i wyprzedzili nas w klasyfikacji – wyjaśnił

Szkoleniowiec reprezentacji Polski do lat 16 komplementował również stadiony, na których rywalizowali biało-czerwoni. - Po raz pierwszy gościłem w Nowym Stawie i muszę przyznać, że temu miłego i kameralnemu obiektowi Gromu niczego nie można zarzucić. A co jest najważniejsze dla piłkarzy, perfekcyjnie przygotowana, jak na tę porę roku, była murawa. Bardzo dobre wrażenie zrobił również stadion w Malborku. Pomiędzy tymi ośrodkami można postawić znak równości ze wskazaniem jednak, ze względu na stan nawierzchni, na Nowy Staw. Niczego nie można także zarzucić infrastrukturze w Starogardzie Gdańskim, gorzej natomiast było z samym boiskiem. Murawa była w fatalnym stanie i ten element w połączeniu z pogodą sprawił, że grą rządził przypadek – ocenił.

Niebawem trener Zalewski wróci ze swoją reprezentacją na Wybrzeże. W maju czeka ją konsultacja selekcyjna w Gniewinie, a następnie wyjazdowy dwumecz z Rumunią. - Do Gniewina zamierzam powołać kilku zawodników z wybrzeżowych klubów. Selekcja trwa i mam nadzieję, że zakończymy ją dopiero tuż przed finałowym turniejem mistrzostw Europy – stwierdził szkoleniowiec biało-czerwonych.