fot. 31143958_1917491608322962_250571737828163584_o

Trener Raduni Stężyca: nie przyjmujemy gratulacji za awans

W meczu na szczycie czwartej ligi „RWS Investment Group” prowadząca Radunia pokonała w Nowym Stawie wiceliderujący Grom 1:0. - Nie przyjmujemy jeszcze gratulacji za awans – powiedział trener zespołu ze Stężycy Ireneusz Stencel.


Dzięki wygranej na boisku swojego najgroźniejszego konkurenta Radunia, która w 24 meczach zgromadziła 64 punkty, znacznie przybliżyła się do gry w trzeciej lidze. Co prawda Grom ma zaległy mecz z Aniołami w Garczegorzach (to spotkanie odbędzie się 2 maja), ale w przypadku zwycięstwa będzie tracił do lidera sześć punktów, ma także gorszy bilans bezpośrednich potyczek. – Nie przyjmujemy jeszcze gratulacji za awans. Nie analizujemy wyników i nie liczymy punktów do przodu. Nawet nie wiem, jaki dorobek zapewni nam pierwsze miejsce. Plan mamy jednak prosty. Chcemy wygrywać kolejne mecze, a najważniejsze jest dla nas najbliższe spotkanie. Teraz koncentrujemy się na niedzielnej konfrontacji ze Startem Miastko na naszym stadionie – podkreślił Stencel.

W meczu z Gromem „złotą” bramkę w 19. minucie strzałem głową po rzucie wolnym zdobył sprowadzony w przerwie zimowej z Concordii Elbląg Tomasz Bejuk. – To było bardzo ważne spotkanie i cieszymy się z tego zwycięstwa. Byliśmy do tego meczu dobrze przygotowani i generalnie zagraliśmy tak jak zakładaliśmy. Dość szybko objęliśmy prowadzenie, aczkolwiek pod koniec pierwszej połowy zaznaczyła się przewaga gospodarzy. Dobrze rozpoczęliśmy również drugą odsłonę, ale im bliżej końca, tym ataki Gromu, co determinował także wynik, stawały się coraz bardziej zaciekłe. My jednak mądrze i skutecznie się broniliśmy, mieliśmy także okazje do podwyższenia wyniku, jednak naszym kontrom zabrakło wykończenia – zaznaczył.

47-leni szkoleniowiec uważa, że mecz na szczycie czwartej ligi „RWS Investment Group” był dobrym widowiskiem. – Do poziomu sportowego nie można mieć zastrzeżeń. Ranga spotkania sprawiła, że było ono zacięte, czasami nie brakowało drobnych złośliwości, ale zawodnicy obu zespołów szanowali się i nie było brutalnych zagrań. Bardzo dobra atmosfera panowała też na trybunach, które wypełniły się praktycznie do ostatniego miejsca. Było sporo miejscowych fanów, ale my też mogliśmy liczyć na wsparcie około 100 naszych kibiców – przyznał.

Na wiosnę Radunia zanotowała komplet siedmiu zwycięstw i nie straciła też bramki. W sumie rywale nie potrafili jej strzelić gola w dziewięciu kolejnych spotkaniach (czyste konto drużyna z Kaszub zachowała w 16 konfrontacjach), natomiast piłkarze lidera sami 40 razy pokonali w tych meczach bramkarzy przeciwnika. Ekipa ze Stężycy wygrała też wszystkie wyjazdowe potyczki, a było ich 12. – Teraz procentuje nasze nastawienie ze sparingów, w których dużą wagę przywiązywaliśmy do tego, aby zagrać na zero z tyłu – zakończył Ireneusz Stencel.