fot. RaduniaS

Trener Raduni Stężyca: to była bardzo udana runda

Beniaminek ze Stężycy nie uląkł się innych zespołów i po pierwszej rundzie jest liderem IV ligi Saltex. – Jesień była dla nas bardzo udana. Mamy dwa punkty więcej niż rok temu Wierzyca Pelplin - stwierdził trener Raduni Ireneusz Stencel.


​W 17 meczach Radunia zdobyła 43 punkty, na co złożyło się 14 wygranych, remis oraz dwie porażki (bramki 58:17) i o trzy „oczka” wyprzedza Grom. Ekipa z Nowego Stawu ma jednak do rozegrania zaległe spotkanie z Aniołami Garczegorze.– Jestem bardzo zadowolony z naszej gry oraz z dorobku w pierwszej rundzie. Odnieśliśmy w lidze najwięcej zwycięstw, strzeliliśmy najwięcej i straciliśmy najmniej goli. Wywalczyliśmy dwa punkty więcej niż rok temu Wierzyca, która w poprzednim sezonie zdominowała rozgrywki, bo na półmetku miała już osiem punktów przewagi nad drugą drużyną. Naszą siłą jest z pewnością wyrównany skład. Nie mamy zdecydowanego lidera jeśli chodzi o zdobyte bramki, ale to uznaję za atut, ponieważ jeśli ktoś ma słabszy dzień, to inni zawodnicy są w stanie wziąć na swoje barki odpowiedzialność za wynik – zauważył Stencel.

Paradoksalnie beniaminek lepiej radził sobie na wyjazdach niż w Stężycy. Na obcych boiskach drużyna z Kaszub przy bramkowych bilansie 27:4 zanotowała komplet ośmiu zwycięstw, natomiast u siebie poniosła dwie porażki, 4:5 z Gromem i 3:4 z GTS Kolbudy oraz zremisowała 0:0 z Gryfem Słupsk. – Na własnym stadionie straciliśmy też za dużo bramek, bo 13. Nie potrafię znaleźć dla tego racjonalnego wytłumaczenia. W Stężycy mamy wszystkie atuty po swojej stronie, czyli nowoczesny obiekt, świetnej jakości murawę oraz licznych i oddanych kibiców. Muszę przyznać, że frekwencja niesłychanie nas zaskoczyła – przyznał.

Trener Raduni podkreśla, że wiosna będzie dla wszystkich drużyn zdecydowanie trudniejsza, a losy awansu wcale nie muszą rozstrzygnąć się z rywalizacji w Gromem, a zwłaszcza w rewanżowej konfrontacji w Nowym Stawie. 46-letni szkoleniowiec przekonuje, że nie można pomijać niżej notowanych zespołów, a jako przykład podaje...swoją drużynę. – Na półmetku poprzednich rozgrywek traciliśmy siedem punktów do prowadzących rezerw Chojniczanki Chojnice i nikt nie dawał nam szans na awans. Na koniec sezonu mieliśmy natomiast 10 „oczek” przewagi nad „Chojną” i Żuławami Nowy Dwór Gdański. Dokonaliśmy oczywiście rzadko spotykanej sztuki, bo na wiosnę wygraliśmy wszystkie spotkania, ale takiego scenariusza nie można przecież teraz wykluczyć – powiedział.

Przygotowania do rundy rewanżowej lider IV ligi Saltex rozpocznie 8 stycznia. Od 5 do 10 lutego Radunia przebywać będzie na zgrupowaniu w Hotelu Mistral Sport w Gniewinie, rozegra też osiem meczów kontrolnych z wymagającymi rywalami. Na liście sparingpartnerów znaleźli się m. in. drugoligowy Gryf Wejherowo oraz tercet pomorskich trzecioligowców, Bałtyk Gdynia, KP Starogard Gdański, Wierzyca Pelplin i GKS Przodkowo. – Mamy świadomość, że wiosna jest nieporównywalnie trudniejsza od pierwszej rundy, bo każdy o coś gra. Nasze nastawienie jest jednak identyczne jak w V lidze, a to oznacza, że ponownie spróbujemy powalczyć o awans. Losy pierwszego miejsca raczej nie rozstrzygną się w jednym meczu, a w trzeciej lidze znajdzie się drużyna, która w spotkaniach z niżej notowanymi przeciwnikami pogubi najmniej punktów. Oczywiście takie wpadki jak nasza porażka z GTS Kolbudy czy też remis Gromu z rezerwami Drutex Bytovii Bytów się zdarzają, ale trzeba się ich za wszelką cenę wystrzegać – zakończył Ireneusz Stencel.