fot. Gladysz

Trener Józef Gładysz, czyli Gwiazda z serca i pasji

Józef Gładszy jest 21. osobą, która została uhonorowana w Alei Gwiazd Lechii. - Życzę każdemu trenerowi, aby miał 50 procent serca i pasji do pracy z młodzieżą jaką wykazywał się Józef Gładysz – powiedział jego wychowanek Jarosław Bieniuk.


- Jestem niezwykle wzruszony tą uroczystością. Przeżyłem wiele meczów, ale dzisiaj moje emocje są zupełnie inne. Lechia miała wielu wybitnych piłkarzy oraz trenerów i jestem dumny oraz szczęśliwy, że znalazłem się w tym gronie – zapewnił Gładysz, który z gdańskim klubem związany jest od 53 lat.

Popularny „Panienka”, ta ksywę otrzymał ze względu na sposób poruszania się, a nie na styl gry, tym bardziej, że na boisku akurat nogi nie odstawiał, połączył obie profesje. Do klubu trafił w 1964 roku mając 12 lat i przeszedł wszystkie szczeble, od trampkarza po seniora. W pierwszej drużynie występował jako obrońca w latach 1970-1982, rozegrał w niej 231 meczów, w których zdobył dziewięć goli.

Piłkarską karierę zakończył z 1982 roku, kiedy biało-zieloni zostali zdegradowani do trzeciej ligi, ale był jednym z architektów odrodzenia się klubu. Po spadku został w Lechii asystentem Jerzego Jastrzębowskiego i za rok piłkarze pod ich wodzą wrócili do drugiej ligi, wywalczyli również Puchar i Superpuchar Polski. Na tym nie koniec sukcesów, bo w 1984 roku gdańszczanie zameldowali się w ekstraklasie.

Józef Gładysz dał się również poznać jako świetny fachowiec do pracy z młodzieżą. Wychował wielu znakomitych piłkarzy i 1995 roku jego zespół z rocznika 1978 sięgnął po tytuł mistrza Polski juniorów młodszych. Niewiele brakowało, aby ten sukces powtórzyła drużyna z rocznika 1991, która w tej kategorii wiekowej wywalczyła w 2008 roku drugie miejsce. - Trafiłem do Lechii z Ogniwa Sopot kiedy miałem 15. Początki nie były łatwe, bo piłka latała mi nad głową i tata chciał zabrać mnie z powrotem do Ogniwa. Zostałem jednak w drużynie trenera, który wykazywał się niesamowitym sercem i ogromną pasją w pracy z młodzieżą. Życzę każdemu szkoleniowcowi, aby miał tylko 50 procent tych emocji i zaangażowania co Józef Gładysz – podkreślił jeden z jego wychowanków Jarosław Bieniuk.

W gronie zawodników, których wychował trener Gładysz, nie brakowało reprezentantów Polski we wszystkich kategoriach wiekowych. - Muszę przyznać, że miewam czasami wyrzuty sumienia. Mam dwóch synów i ze względu na pracę w Lechii nie poświęciłem tyle czasu rodzinie ile bym chciał. Trafiłem jednak w swoim życiu na wspaniałą i wyrozumiałą osobę, jaką jest moja żona Marta, z którą spędziłem 41 lat. I za wszystko serdecznie moim najbliższym dziękuję – dodał „Panienka”.

Na uroczystości odsłonięcia gwiazdy na koronie stadionu przy ul. Traugutta nie zabrakło znanych trenerów, kolegów Józefa Gładysza z boiska, jego wychowanków, przedstawicieli lokalnych władz, a także kibiców. Pojawili się również piłkarze Lechii, Jakub Wawrzyniak i Mateusz Bąk oraz mama głównego bohatera tego wydarzenia, Pani Stanisława, która pierwszy raz w życiu gościła na tym obiekcie.

Przy okazji rozegrano również towarzyskie spotkanie, w którym drużyna z rocznika 1991 pokonała swoich starszych o 13 lat kolegów 6:2.

W sumie w Alei Gwiazd Lechii Gdańsk uhonorowanych jest 21 osób. To Roman Korynt, Zdzisław Puszkarz, Roman Rogocz, Jerzy Apolewicz, Jerzy Jastrzębowski, Lech Kulwicki, Andrzej Salach, Jakub Smug, Ryszard Polak, Jerzy Kruszczyński, Hubert Kusz, Henryk Kokot, Michał Globisz, Bogusław Kaczmarek, Andrzej Głownia, Zbigniew Żemojtel, Alfred Kokot, Henryk Gronowski, Robert Gronowski, Władysław Musiał oraz Józef Gładysz.