fot. r-977

Prezes Orkanu Gostkowo: sezon rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia

16 bramek w dwóch pierwszych meczach zaaplikowali swoim rywalom w grupie drugiej słupskiej klasy B piłkarze Orkanu Gostkowo. - Sezon zaczęliśmy od mocnego uderzenia, a chcemy skończyć awansem do klasy A – przyznał prezes klubu Dariusz Data.


Na inaugurację drużyna spod Bytowa, którą prowadzi trener Tomasz Welecki, pokonała na wyjeździe 5:0 rezerwy Kaszubii Studzienice, a następnie rozgromiła u siebie 11:0 Bazę 44 Siemirowice i plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli. - Sezon zaczęliśmy od mocnego uderzenia, a chcemy skończyć awansem do klasy A. Trzy lata terminowania, a dwa poprzednie sezony skończyliśmy na piątej pozycji, w klasie B wystarczy. Nasi młodzi zawodnicy ograli się w tej lidze i gotowi są do podjęcia poważniejszego wyzwania – ocenił prezes Data.

LZS Orkan przez wiele lat występował w klasie A, ale po raz ostatni miał w niej okazję rywalizować w sezonie 2013/2014. - Nie zostaliśmy wówczas zdegradowani, bo zajęliśmy siódmą lokatę, ale poprzednia ekipa niezbyt dobrze zarządzała klubem, bo drużyna nie przystąpiła w kolejnym sezonie do rozgrywek. Na ligowe boiska Orkan wrócił w 2015 roku. Nie jest łatwo, bo dotacją jaką otrzymujemy w wysokości 10 tysięcy złotych za rok to kropla w morzu potrzeb, ale jakoś dajemy radę – powiedział Dariusz Data, który sam był kiedyś zawodnikiem zespołu z Gostkowa, a dwa lata temu przejął stery w klubie.

W najbliższą sobotę o godzinie 17 Orkan zmierzy się w Motarzynie z Błękitnymi, które są jednym z kandydatów do awansu. - Ta drużyna, podobnie zresztą jak drugi w tabeli Grom Nakla, wzmocniła się, ale my patrzymy głównie na siebie. Nasza miejscowość liczy około tysiąca mieszkańców i najbardziej cieszy to, że w zespole nie mamy żadnego chłopaka z zewnątrz, a średnia wieku drużyny waha się w granicach 23-24 lat – dodał.

W Gostkowie snują jednak bardziej ambitne plany i nie dotyczą one tylko najbliższych rozgrywek. - Klasa A to na pewno dla nas nie są za wysokie progi. Jeśli wywalczymy teraz awans, to nie wykluczam, że nie poprzestaniemy na jednej promocji. Uważam, że poradzilibyśmy sobie w okręgówce, bo z jej zespołami rozegraliśmy sporo meczów kontrolnych i na pewno nie taki wilk straszny jakby się wielu osobom mogło wydawać – zakończył Dariusz Data.