Owen odchodzi, czyli Lechia będzie miała trzeciego trenera

​Owen długo nie zagrzał miejsca w gdańskim klubie. Niespełna 38-letni Walijczyk przejął drużynę 27 września, kiedy zastąpił Piotra Nowaka i w sumie prowadził biało-zielonych w 16. ligowych meczach. Ich bilans nie był zbyt okazały, bowiem zespół odniósł tylko cztery zwycięstwa, zanotował też sześć remisów i tyleż porażek. Gdańszczanie zdobyli w nich 20, a stracili 27 bramek. Lechia nie zdołała wygrać ośmiu ostatnich spotkań, a w pięciu tegorocznych potyczkach (trzy z nich rozegrała u siebie) wywalczyła zaledwie trzy punkty. Te wyniki sprawiły, że nad strefą spadkową biało-zieloni mają tylko dwa „oczka” przewagi, a jednocześnie legitymują się gorszym bilansem bezpośrednich meczów od wszystkich niżej notowanych zespołów.

Owen rozpoczął pracę w Lechii od konfrontacji z Zagłębiem Lubin i spotkanie z tym zespołem było także jego ostatnim meczem w roli jej trenera. 30 września gdańszczanie pokonali na własnym stadionie ekipę z Dolnego Śląska 1:0, natomiast w piątek na wyjeździe zremisowali 0:0. Razem z Walijczykiem z Lechią pożegnał się także jego sztab, czyli drugi trener Lee McCulloch, analityk Matt Newton i szkoleniowiec bramkarzy Andrzej Woźniak.

Życie, zwłaszcza piłkarskie, nie toleruje pustki. Owen wysiadł z trenerskiej karuzeli i wszystko wskazuje na to, że jego miejsce zajmie ze swoimi asystentami Piotr Stokowiec. Niespełna 46-letni szkoleniowiec od 27 listopada 2017 roku pozostawał bez pracy, bo tego dnia został zwolniony z Zagłębia Lubin. Tę drużynę prowadził przez 3,5 roku, od 12 maja 2014 roku, a wcześniej był w ekstraklasie trenerem Polonii Warszawa i Jagiellonii Białystok.

Stokowiec od razu zostanie rzucony na głęboką wodę. W pierwszym meczu pod jego wodzą lechiści zmierzą się na Stadionie Energa Gdańsk w niedzielę o godzinie 18 z mistrzem Polski Legią Warszawa.