fot. Byt

Niciński kontra Kafarski, czyli ćwierćfinał Pucharu Polski

Trenerzy Grzegorz Niciński i Tomasz Kafarski ponownie staną po dwóch stronach barykady. Prowadzone przy nich zespoły Arki Gdynia i Drutex Bytovii zmierzą się we wtorek o godz. 17.30 w Bytowie w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski.


W poprzednim sezonie obie wybrzeżowe drużyny rywalizowały w pierwszej lidze. Co prawda na finiszu rozgrywek ich triumfator Arka osiągnęła aż 21 punktów przewagi nad ósmą w końcowej klasyfikacji Drutex Bytovią, ale oba mecze pomiędzy tymi zespołami zakończyły się remisem 1:1. Z kolei w sezonie 2014/2015 w Bytowie także było 1:1, jednak w Gdyni goście triumfowali 1:0. Jak będzie we wtorek?

Po bardzo dobrym początku sezonu gdynianie złapali zadyszkę, bo w czterech kolejnych spotkaniach zdobyli tylko dwa punkty. W dodatku przegrali również dwa ostatnie mecze przed własną publicznością – 1:2 z Piastem Gliwice oraz 0:3 z Pogonią Szczecin. - Stać nas, aby wrócić na właściwe tory, jednak mecz z Bytovią to dla nas nie tylko szansa na rehabilitację. Jesteśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski i nie ukrywam, że zależy nam, aby skorzystać z okazji i zagrać w finale na PGE Narodowym. Wiedzie oczywiście do tego długa i ciężka droga, bo najpierw musimy awansować do półfinału. Poza tym Bytovia również ma swoje aspiracje i na boiskach pierwszej ligi dobrze funkcjonuje. W porównaniu do poprzednich ligowych meczów przewiduję jakieś korekty w składzie – przyznał szkoleniowiec żółto-niebieskich. Niezależnie jednak od przyjętej w ekipie gości strategii personalnej, we wtorkowym spotkaniu nie wystąpią środkowy obrońca Michał Marcjanik i defensywny pomocnik Antoni Łukasiewicz. Ten pierwszy przeszedł w sobotę operację wycięcia wyrostka robaczkowego, natomiast Łukasiewicz nabawił się w piątkowym meczu z Pogonią kontuzji.

Apetytów na awans do półfinału nie ukrywają także w Bytowie. Tym bardziej, że piąta obecnie drużyna pierwszej ligi ma już na rozkładzie dwa zespoły z ekstraklasy. W 1/16 finału piłkarze Drutex Bytovii pokonali 1:0 Zagłębie Lubin, natomiast w kolejnej fazie wyeliminowali 3:0 Śląsk Wrocław. Wcześniej podopieczni trenera Kafarskiego zwyciężyli, ale na wyjeździe, 2:1 Błękitnych Stargard.

We wtorek należy spodziewać się atrakcyjnego widowiska, bo w ostatnich meczach z udziałem bytowskiej ekipy nie brakuje emocji. W trzech z czterech poprzednich spotkaniach zawodnicy Drutex Bytovii zdobyli trzy bramki, ale za każdym razem musieli gonić wynik. W Grudziądzu przegrywali 1:2, aby pokonać Olimpię 3:2, natomiast w Sosnowcu było 3:2 dla Zagłębia, a w Głogowie nawet 3:1 dla dla Chrobrego. W tych spotkaniach gościom udało się jednak odrobić straty i doprowadzić do remisu 3:3.

- Tracimy trzy bramki i nad tym faktem musimy się zastanowić. Widać jednak, że nasz zespół jest bardzo mocny, szczególnie mentalnie i chwała, że w trudnym momencie, do jakiego sami doprowadziliśmy, udało nam się chociaż te spotkania zremisować – skomentował Kafarski.