Arka wyeliminowała Chrobrego i w półfinale PP zagra z Koroną

​Gdynianie nie zmarnowali zaliczki z pierwszego ćwierćfinałowego meczu Pucharu Polski. Obrońcy trofeum wygrali 25 października w Głogowie z Chrobrym 2:0, natomiast w rewanżu zremisowali z szóstym zespołem pierwszej ligi 1:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 22. minucie po wrzucie z autu Marcina Warcholaka i główce Chorwata Filipa Jazvica, a do remisu goście doprowadzili w 69. minucie po strzale Damiana Kowalczyka. – Wykonaliśmy zadanie. Jesteśmy w półfinale Pucharu Polski i teraz możemy skoncentrować się na lidze. Po meczu w Głogowie mieliśmy dwie bramki zaliczki, ale założenie było takie, aby w rewanżu wyjść na murawę z nastawieniem, jakby było 0:0. Już do przerwy mogliśmy mieć spokój, bo zamiast jeszcze jednej bramki powinniśmy zdobyć kolejne cztery, bo okazje ku temu były wyśmienite. No i spokoju nie było, a kiedy goście strzelili wyrównującego gola, zrobiło się nawet nerwowo. Dlatego musieliśmy odłożyć planowany debiut Jana Łosia, bo wszedł Mateusz Szwoch, który miał uspokoić naszą grę - powiedział trener Arki Leszek Ojrzyński.

W drugim środowym ćwierćfinale szansy nie zmarnowali także bardzo dobrze spisujący się ostatnio zawodnicy Korony Kielce, którzy po zwycięstwie 1:0 w Lubinie z Zagłębiem pokonali „miedziowych” na własnym stadionie 2:0.

W półfinale nie ma już żadnej drużyny z pierwszej ligi. Z rozgrywkami pożegnały się w ćwierćfinale dwa pomorskie zespoły, Chojniczanka Chojnice i Drutex Bytovia Bytów. „Chojna” nie sprostała Górnikowi Zabrze (przegrała 1:3 i 0:3), natomiast „Czarne Wilki” zostały wyeliminowane przez Legię Warszawa (poniosły porażki 1:3 i 2:4).

Losowanie półfinałowych par odbyło się w czwartek w nocy w Kielcach, a w rolę obowiązkowej „sierotki” wcielił się trener Korony Gino Lettieri. O prawo gry 2 maja na PGE Narodowym Górnik zagra z Legią, a Korona z Arką. Mecze odbędą się 28 marca i 18 kwietnia, a gospodarzami pierwszych spotkań będą zabrzanie i kielczanie. Szlagierowo zapowiada się bez wątpienia rywalizacja lidera i wicelidera ekstraklasy, ale niczego nie można także zarzucić drugiej parze – Korona plasuje się na trzeciej pozycji, a Arka to przecież obrońca tego trofeum. Losowanie dla żółto-niebieskich wydaje się być sprzyjające, ale i tak wszystko jak zwykle wyjdzie w „praniu”.