fot. Stolemm

Trener Stolemu: na pierwszy mecz jechaliśmy z duszą na ramieniu

Bardzo dobrze na początku IV ligi „Saltex” spisują się piłkarze Stolemu, którzy w trzech spotkaniach zanotowali dwie wygrane i remis. - A na pierwszy mecz jechaliśmy z duszą na ramieniu – przyznał trener ekipy z Gniewina Tomasz Dołotko.


Na inaugurację Stolem pokonał w Nowym Stawie Grom 1:0, a następnie rozbił na własnym stadionie 4:0 beniaminka Start Miastko. - Powiem szczerze, że na spotkanie z jednym z kandydatów do awansu jechaliśmy z duszą na ramieniu. W okresie przygotowawczym wygraliśmy pierwszy sparing 4:2 ze Sztormem Mosty, ale później przegraliśmy cztery kolejne mecze kontrolne. Co prawda rotowałem w nich składem i dałem pograć naszym młodym zawodnikom, ale te wyniki nie mogły napawać optymizmem. Tymczasem w Nowym Stawie zagraliśmy bardzo dobrze i odnieśliśmy niespodziewane, ale zasłużone zwycięstwo. I mogło ono być nawet wyższe. Z kolei do 60 minuty, chociaż prowadziliśmy 1:0, mecz ze Startem był wyrównany i dopiero w końcówce zdobyliśmy trzy bramki – zrelacjonował szkoleniowiec zespołu z Gniewina.

Pierwsze punkty ekipa trenera Dołotki straciła w Gdyni w meczu z rezerwami Arki. - To było zwariowane spotkanie, bo po 15 minutach gospodarze prowadzili 3:1. Na przerwę schodziliśmy przy stanie 4:1 dla rywali i mogło się wydawać, że jest już po meczu. Przy takim wyniku ciężko jest się podnieść, ale powiedziałem chłopakom, że jeśli możemy przegrywać 1:4, to równie dobrze możemy wygrać połowę 4:1. Po przerwie uwidoczniła się nasza fizyczna przewaga, a w końcówce Arka nie istniała. W 83. minucie Mateusz Wachowiak, który wrócił z Pogoni Lębork, zdobył kontaktową bramkę, a w 90. minucie do remisu doprowadził wychowanek żółto-niebieskich Daniel Lisowski. W tym meczu liczyliśmy na więcej, ale wywalczony w takich okolicznościach remis niezwykle cieszy – podkreślił.

Drużyna z Kaszub może poszczycić się świetnym startem, bo w trzech meczach zdobyła siedem punktów. W sobotę o godzinie 11 Stolem podejmie lokalnego rywala Pogoń Lębork, w której przez wiele lat występował aktualny szkoleniowiec gospodarzy. A spadkowicz z trzeciej ligi odniósł komplet trzech zwycięstw. - Dobrze byłoby kontynuować udaną passę i przynajmniej zremisować z Pogonią. Liczymy również na doping reaktywowanego i powiększającego się Klubu Kibica. Na razie wszyscy możemy być zadowoleni, bo zaczęliśmy sezon jak nigdy. Pamiętam natomiast rozgrywki, kiedy po trzech meczach mieliśmy na koncie zero punktów. Tak było chociażby w zeszłym roku – przypomniał.

W tym sezonie Stolem obchodzi dwie rocznice – 25-lecia założenia klubu oraz 10 lat pracy z seniorami trenera Dołotki. I od momentu kiedy ten 52-letni szkoleniowiec przejął zespół, czyni on systematyczny progres. - W 2008 roku z drużyną 16-latków przystąpiliśmy do rozgrywek klasy B i po roku znaleźliśmy się w klasie A. Później po trzech latach świętowaliśmy kolejne awanse i zawodnicy śmieją się teraz, że zgodnie z tą tendencją w następnym roku czeka nas następna promocja. Dobrze prezentujemy się pod względem fizycznym, a w tym sezonie powinniśmy być jeszcze mocniejsi. We wrześniu z Hiszpanii powinien przyjechać najlepszy obrońca Kamil Kankowski, możliwy jest także powrót Kamila Patelczyka oraz Krystiana Patoka, który rozegrał trzy spotkania i wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Takich mocarstwowych planów jednak nie mamy. Uważamy bowiem, że czwarta liga jest dla nas pod każdym względem optymalna. Chcemy ją jak najdłużej utrzymać dla Gniewina, a także sprawić, aby w pierwszym zespole występowało jak najwięcej naszych wychowanków. A w klubie prowadzimy szkolenie w sześciu grupach młodzieżowych – zakończył Tomasz Dołotko.