fot. 000beach

Porażka Polski na inaugurację mistrzostw świata w piłce plażowej

Od porażki rozpoczęli Polacy rywalizację na Bahama w mistrzostwach świata w plażowej piłce nożnej. W pierwszym meczu biało-czerwoni przegrali 4:9 (0:2, 2:5, 2:2) z Japonią. W innym spotkaniu grupy D Brazylia pokonała Tahiti 4:1.


W liczącej 12 zawodników reprezentacji Polski jest trzech piłkarzy z wybrzeżowych klubów, Dominik Depta (Hemako Sztutowo) oraz Konrad Kubiak i Karim Madani (obaj Boca Gdańsk). Na trawie Depta występuje w GKS Kowale, a na hali w AZS UG Gdańsk, natomiast Madani jest graczem PDP Karlikowo Sopot. Trener Marcin Stanisławski powołał także byłego zawodnika Arki Gdynia Michała Łabędzkiego.

Po udanym ostatnich występach, głównie z broniącymi tytułu Portugalczykami, z którymi przegrali w pierwszym towarzyskim meczu 4:5, ale w drugim spotkaniu, przy remisie 3:3, okazali się lepsi w rzutach karnych 2:0, Polacy jechali na Bahama ze sporymi nadziejami. Na inaugurację grupowych zmagań ich rywalem była Japonia – Azjaci to co prawda ćwierćfinaliści ostatnich mistrzostw świata, ale w tej konfrontacji biało-czerwoni liczyli na dobry wynik. I te nadzieje reprezentacja Kraju Kwitnącej Wiśni dość brutalnie rozwiała. Po kiepskim meczu, zwłaszcza w dwóch pierwszych tercjach, podopieczni trenera Stanisławskiego przegrali 4:9.

Wyraźnie stremowani Polacy szybko dali sobie wbić dwa gole – ich autorem w 4. i 5 minucie był Takasuke Goto, który popisał się efektownymi uderzaniami z przewrotki. W sumie 32-letni zawodnik zdobył w tym spotkaniu aż pięć bramek. W 16. minucie Madani niepotrzebnie sfaulował w narożniku boiska Takaakiego Obę i z rzutu karnego poszkodowany podwyższył rezultat. Nadzieję na korzystny rezultat dał biało-czerwonym Jakub Jesionowski, który z rzutu wolnego pokonał Shingo Terukinę, ale Japończycy szybko sprowadzili rywali na...piasek, bowiem pięć sekund po wznowieniu gry do siatki trafił Goto. Po 24. minutach podopieczni brazylijskiego szkoleniowca Marcelo Mendesa prowadzili 7:2 i w ostatniej tercji nie musieli forsować tempa.

W ekipie z Azji, poza Goto, wyróżnili się również bramkarz oraz Ozu Moreira. Terukina dalekimi wyrzutami świetnie wprowadzał piłkę do gry, a umiejętności żonglowania udem może mu pozazdrościć wielu zawodników z pola. Z kolei ciemnoskóry kapitan i filar defensywy swojego zespołu imponował spokojem oraz dokładnymi podaniami.

W swoim drugim grupowym meczu Polacy zmierzą się o godzinie 1.30 z niedzieli na poniedziałek z Brazylią. „Canarinhos” to najbardziej utytułowana drużyna w historii beach soccera – ma na koncie aż 13 tytułów mistrza świata.