fot. Chojna-Podb

Piłkarze i kibice Chojniczanki muszą uzbroić się w cierpliwość

W cierpliwość muszą uzbroić się piłkarze i kibice Chojniczanki. Odwołane zostały bowiem dwa pierwsze mecze tej drużyny na własnym stadionie, a w sumie w innym niż zaplanowanym terminie odbędą się trzy z czterech marcowych spotkań „Chojny”.


Pogoda nie rozpieszcza klubów, a najbardziej na jej kaprysy narażone są zespoły, które nie posiadają podgrzewanej murawy. W tym gronie jest także otwierająca po rundzie jesiennej tabelę pierwszej ligi Chojniczanka. Z powodu złego stanu nawierzchni przełożono zaplanowane w inauguracyjnej serii rundy wiosennej spotkanie z trzecim Rakowem Częstochowa, odwołano także piątkową konfrontację z również mającym aspiracje awansu GKS Katowice. – Boisko jest odmrożone na głębokość 20 cm i przez to nawierzchnia jest bardzo grząska. Naszym sprzymierzeńcem nie jest także pogoda, bo zapowiadane są opady deszczu oraz śniegu, natomiast w piątkowy wieczór temperatura ma spaść do blisko -10 stopni Celsjusza. Rozegranie tego spotkania spowodowałoby, że przez dłuższy czas nasze boisko nie nadawałoby się do użytku – wyjaśnił wiceprezes klubu Jarosław Klauzo.

Podopieczni trenera Krzysztofa Brede wolne będę zapewne mieli aż Wielkiej Soboty, czyli do 31 marca, kiedy w meczu 24. kolejki podejmą inną czołową drużynę pierwszej ligi Odrę Opole. Wszystko bowiem wskazuje na to, że przełożona zostanie także zaplanowana 23 marca konfrontacja z Ruchem w Chorzowie. W tym ostatnim przypadku taka decyzja nie jest związana z pogodą tylko z powołaniami zawodników obu zespołów do reprezentacji Polski do lat 21. Na mecze Elite League z Anglią (odbędzie się 22 marca) i Niemcami (27 marca) trener Dariusz Gęsior powołał z Chojniczanki Dominika Jończego i Adama Ryczkowskiego oraz Mateusza Hołownię z Ruchu. A zaplanowane w marcu spotkania „Chojna” ma rozegrać w kwietniu.

W tej rundzie zawodnicy z Chojnic mają za sobą tylko jeden mecz – w Bielsku-Białej zremisowali 0:0 z Podbeskidziem. Był to szósty w tym sezonie remis Chojniczanka, a piąty 0:0. – Był to niezły dobry mecz, w którym zmierzyły się dobrze zorganizowane drużyny. Momentami zaprezentowały one piłkarskie szachy i nikt nie był tak skuteczny, żeby zdobyć trzy punkty. Odczuwamy pewien niedosyt, ale też szanujemy ten punkt, bo zdajemy sobie sprawę jakim zespołem jest Podbeskidzie i jak, zwłaszcza u siebie, będzie groźne dla innych drużyn - skomentował występ w Bielsku-Białej trener Brede.

W poprzednim sezonie „Chojna” była po rundzie jesiennej liderem, ale ostateczne ukończyła rozgrywki na piątej pozycji. Wypada mieć nadzieję, że bogatsi o te doświadczenia piłkarze, a gros ich została w zespole, nie powielą ubiegłorocznych błędów i po raz pierwszy w historii klubu zameldują się w ekstraklasie.